Forum MUZYKA 3-CIEGO UCHA Strona Główna MUZYKA 3-CIEGO UCHA
od awangardy rocka przez jazz, muzykę improwizowaną, avant folk po muzykę współczesną
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Czego słuchamy - czerwiec 2006
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum MUZYKA 3-CIEGO UCHA Strona Główna -> dyskusje o muzyce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
naheis
moderator


Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 637
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: Czw 18:21, 01 Cze 2006    Temat postu: Czego słuchamy - czerwiec 2006

Rozpoczynam nową część być może w przyszłości tradycyjnego wątku.

Moja sytuacja jeśli chodzi o warunki i ilość słuchania muzyki ostatnio zmieniła się w związku z podjęciem problemu "moje mięso 8 godzin". Od roku tylko i wyłącznie słuchałem jej w domu, ale często przyłapywałem się, że pochłonięty pracą zupełnie jej nie słyszałem - często jakaś płyta przeleciała z pięć razy, a ja nawet się nie zorientowałem, albo odwrotnie przez dzień, dwa siedziałem w ciszy, nie słuchając niczego i podobnie nawet tego nie wyczuwając.
Od prawie miesiąca pracuję na etat w fotelu przy monitorze w pomieszczeniu, gdzie jest wielu ludzi i tym samym rozpraszających dźwięków. Na szczęście graficy mogą pracować w słuchawkach i to ratuje mi życie, np. gdy metkownica hałasuje za plecami pół godziny. Najbardziej zbawienny okazał się grindcore, gorzej z jazzem - na muzyczne niuanse i zabawę ciszą nie ma miejsca... Podbnie w tramwaju. Oto zestaw, ktory wożę ze sobą od paru dni:

Cytat:
A Minor Forest - Flemish Altruism
Discordance Axis - I Will Live Forever
Grand Ulena - Gateway To Dignity
Immortal Lee County Killers - Love Is A Charm Of Powerful Trouble
Inkwizycja - Na Wlasne Podobienstwo
John Stevens, Trevor Watts, Barry Guy - Application, Interaction, And
John Stevens, Trevor Watts, Barry Guy - Mining The Seam-The Rest Of The Spotlite Sessions
Karp - Suplex
Melvins - The Maggot
Mule - Wrung
Noxagt - The Iron Point
Slint - Spiderland
The Convocation Of - Pyramid Technology
Vision - In The Blink Of An Eye


Najlepiej w miejskim i biurowym hałasie wypadają Discordance Axis, Grand Ulena, Immortal Lee County Killers, Inkwizycja, Karp, Melvins, Mule, Noxagt i Vision, a spośród tych oczywiście Discordance Axis, pod którego wrażeniem jestem coraz bardziej, choć znam od paru lat. Już widzę, jak djmis krzywi się na takie rewelacje profana, ale też doskonale go zrozumiem...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
pjerry
moderator


Dołączył: 18 Paź 2005
Posty: 564
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Pią 9:10, 02 Cze 2006    Temat postu: Re: Czego słuchamy - czerwiec 2006

naheis napisał:
Moja sytuacja jeśli chodzi o warunki i ilość słuchania muzyki ostatnio zmieniła się w związku z podjęciem problemu "moje mięso 8 godzin".


Ja tak mam od początku, dlatego w pracy słucham muzyki tylko z radia.
W sumie siedzę w niewielkim gronie czasami 3 czasami 5 osób. Ale wszystkie z tych osób jakoś niechętnie podchodzą do rzeczy, których, nie znają (czyli nie podobają się) i jedynie od czasu do czasu właczam tylko moje piosenkowe zestawy.
Jak czasami programuję w domu to włączam sobie z kolei muzykę jaką dobrze znam, nie lubię jak z jakiegoś ciągu myślowego odrywa mnie nagle jakis nieznany fragment. Np. idealne dla mnie do pracy to Nick Drake, ale juz Bittovej raczej nie włącze.

Ale to pewna specyfika pracy, nieraz jeden niepotrzebny telefon jest w stanie spowodować wygenerowanie błędu w programie, który zaowocuje groźbą podania firmy do sądu Smile

A wczoraj tak myślałem , myślałem i w końcu wyjąłem Goebbelsa "La Jalousie". I miałem odczucia następujące co do tytułowej kopozycji.
Jest to wyjątkowa sytacja kiedy każdy dźwięk wydaje mi się doskonały. Nie wiem na ile to sugestia , a na ile faktycznie pewna perfekcja tej wybranej kompozycji.
Dawniej kiedy słuchałem tej czy innej płyty było mnóstwo fragmentów, które bym zmienił, wyrzucił. Przykład - bardzo lubiłem Tubelar Bells ale gdybym mógł to usunął bym lub zmienił ok. 15 muzyki (czyli 1/4). Dla Genesis byłem jeszcze bardziej surowy mimo, że kochałem ten zespół
Podobnie było praktycznie ze wszystkimi płytami, ba, rzadko znajdowałem utwór, który w całości byłby idealny.
Teraz oczywiście mam takie utwory a "La Jalusie: jest jednym z nich. Albo "Droga za widnokres" - cała płyta oczywiście
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
djmis
domownik


Dołączył: 10 Sty 2006
Posty: 400
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 12:17, 02 Cze 2006    Temat postu:

Krzywi się ? Nigdy w życiu. W tej sytuacji musisz słuchać tego co najbardziej Ci odpowiada - liczą sie walory praktyczne - a nie artystyczne ( zwłaszcza gdy chcesz zagłuszyć dzwonienie łyżeczek od sporządzanej nagminnie kawy czy herbaty ).
Ja nic zagłyszać nie muszę więc słucham sobie klimatycznego jazzu - Holland, Bley, Lloyd ...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
pjerry
moderator


Dołączył: 18 Paź 2005
Posty: 564
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Wto 9:17, 06 Cze 2006    Temat postu:

No i zapowiedź opolskiego koncertu skłoniła mnie do wyjęcia "Drogi za widnokres". Ta płyta faktycznie poraża. Co ciekawe mój stosunek do niej ewoluuje od pierwszego rozczarowania do totalnej fascynacji. Co rusz zwracam uwagę na inny utwór. Np. teraz zafascynował mnie utwór "Wędrówka". Monotonne wybijanie rytmu kontrabasu tworzy klimat tego utwrou. Właściwie kontrabas (i wokal oczywiście) tworzy klimat całej płyty, jej surowość i trans.
Tak więc śpiewanie utworów z tej płyty przez innych naszych wykonawców mija się właściwie z celem.

Bo chciałem jednoczesnie nawiązać do koncertu opolskiego czyli tzw.profanacji na artyście żyjącym. Tak jak pamiętny koncert pamięci Frediego pokazał, że Gieorgij Majkel świetnym wokalistą jest, tak tutaj obnażył niestety umiejęstności wokalne naszych asów. Dla mnie akurat to nie nowość, ale np. niektórzy twierdzą, że ten Pan czy ta Pani umie śpiewać co jest absolutną nieprawdą.

I pomysleć, że spotykałem się z opiniami, że Grechuta wokalnie jest niespecjalnie a jego atutem jest głównie tworzenie odpowedniego natroju przez swoja barwę głosu. Tak, tak wiele głupot powtarzano już na tym świecie.

Ale jedno zaskoczenie in plus to był Wodecki. Zaśpiewał Kantanę i zrobił to moim zdanie bardzo przyzwocie.

Nie mogę się jeszcze powstrzymać przed jednym komentarzem. Olga Lipińska jak pisał kiedyś Bartek Chaciński ostaniego widza rozśmieszyła 10 lat temu. Teraz wszyscy mogli się naocznie o tym przekonać


Ostatnio zmieniony przez pjerry dnia Wto 9:29, 06 Cze 2006, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
djmis
domownik


Dołączył: 10 Sty 2006
Posty: 400
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 9:24, 06 Cze 2006    Temat postu:

Również byłem zniesmaczony tymi "popisami" - zwłaszcza Piaska.
I taka sama refleksja ( co do wokalistyki pana G ) przefrunęła mi wtedy przez głowę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
pjerry
moderator


Dołączył: 18 Paź 2005
Posty: 564
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Wto 9:41, 06 Cze 2006    Temat postu:

Oczywiście z pierwszej płyty nie było najlepszych utworów czyli "Twoja Postać" i "Piosenka" Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ArtS.
domownik


Dołączył: 15 Lis 2005
Posty: 394
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 21:06, 06 Cze 2006    Temat postu:

Wlasnie sie zastanawialem, czy zalowac, ze nie widzialem, czy nie? Ze sprofanuja to bylo do przewidzenia, ale ciekawy bylem, jak sprofanuja. Moze sie na powtorke zalapie.

A u mnie ostatnio duzo gra Medeski, Martin & Wood - mam nadzieje, ze ich koncert wypali. Wrocilem tez do przepieknej plyty Feist "Let It Die".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zyfri
admin


Dołączył: 17 Paź 2005
Posty: 878
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Krakow

PostWysłany: Wto 21:26, 06 Cze 2006    Temat postu:

Mały wycinek tego kogo słuchałem w minionym tygodniu i zostało zarejetrowane to na last.fm
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
naheis
moderator


Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 637
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: Wto 23:17, 06 Cze 2006    Temat postu:

zyfri napisał:
Mały wycinek tego kogo słuchałem w minionym tygodniu i zostało zarejetrowane to na last.fm


zyfri, nie uważasz, że w jakiś sposób frank pahl i old time relijun mają coś ze sobą wspólnego. a jak właśnie w ogóle wygląda twoja przygoda z pahlem?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
pjerry
moderator


Dołączył: 18 Paź 2005
Posty: 564
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Śro 9:10, 07 Cze 2006    Temat postu:

ArtS. napisał:
Wlasnie sie zastanawialem, czy zalowac, ze nie widzialem, czy nie? Ze sprofanuja to bylo do przewidzenia, ale ciekawy bylem, jak sprofanuja. Moze sie na powtorke zalapie.


Jakby to powiedzieć, obejrzeć zawsze warto. Były momenty lepsze i gorsze. Wspomniany Wodecki (umie śpiewać) , ciekawie zaśpiewała Peszkówna - "Bolą mnie nogi".
Nieciekawa była Jopek, w dodatku siedziała na jakimś pianinie czy mini- fortepianie, na którym ledwie się mieściła. No i ukazywała swoje nagie stopy, w dodatku w części tzw.spodniej.
Zakopower poszło w góralszczyznę i zaspiewało (jakże by inaczej) "Wesele" i "Dzikie Wino". Konwencja i pomysł na piosenkę był fajny ale wykonanie takie troszkę bez polotu. Kukulska, Piasek, Kiljański - koszmar. Raz Dwa Trzy zaśpiewało "Wędrówkę" i podobnie jak z Zakopower, dobra konwencja (w ich stylu) ale czegoś brakowało. Rodowicz - oczywiście ona musiała byc w centrum a nie piosenka, lepiej zapomnieć. Turnau jak to Turnau, zaśpiewał po swojemu kilka rzeczy. Przy Motorku nie wyrabiał się z dykcją. Dziwne, bo przecież mówiono, że Grechuta nie umie śpiewać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
pjerry
moderator


Dołączył: 18 Paź 2005
Posty: 564
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Śro 11:05, 07 Cze 2006    Temat postu:

zyfri napisał:
Mały wycinek tego kogo słuchałem w minionym tygodniu


Frank Pahl. Zgrałem na mojego pendrajwa, w tym tygodniu posłucham. Ale z tego co pobieżnie przesłuchalem brzmi doskonale. Chyba nabrałem już takiej intuicji, po pierwszych dźwiękach mam pewność, że to co może mi się spodobać (lub nie)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
djmis
domownik


Dołączył: 10 Sty 2006
Posty: 400
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 1:16, 09 Cze 2006    Temat postu:

Arvo Part - Alina. Między północą a świtem niewiele jest piękniejszych dźwieków.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
pjerry
moderator


Dołączył: 18 Paź 2005
Posty: 564
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Pią 10:24, 09 Cze 2006    Temat postu:

djmis napisał:
Arvo Part - Alina. Między północą a świtem niewiele jest piękniejszych dźwieków.


Strzał w dziesiątkę. Dlaczego ja jeszcze tego nie posłuchałem choć dzięki urzejmości Agnieszki mam.

Słowko o "Discordance Axis". Muszę przyznac, że Naheis i mnie powalił muzyką. Włączyłem to sobie na razie w celu pobieżnej orientacji, nie żebym zaraz słuchał. Jak dla mnie i moich uszu to istny hardkor, ale ja faktycznie nie mam żadnych doświadczeń z taką muzyką.
Za to jest jeden duży plus, teraz kiedy włączyłem Lightning Bolt stwierdziłem, że to świetna i bardzo dynamiczna muzyka.
Sprawdziła się stara zasada, jeśli wydaje Ci się, że masz mało miejsca w pokoju kup sobie kozę Smile

A teraz mam taki nieliczny moment kiedy jestem sam w pokoju i słucham Nick Drake.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
djmis
domownik


Dołączył: 10 Sty 2006
Posty: 400
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 13:02, 09 Cze 2006    Temat postu:

Nie masz doswiadczeń ? Nie szkodzi. Z takiej muzyki i tak w większości przypadków się prostu wyrasta. Skoro jednak fascynacja muzyką hardcore Cię ominęła to nie masz czego żałować. Piszę to jako ktoś swego czasu doświadczony, a dziś całkowicie wyleczony. Nawet mała blizna nie została.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ArtS.
domownik


Dołączył: 15 Lis 2005
Posty: 394
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 20:54, 09 Cze 2006    Temat postu:

Ha, tez posluchalem Discordance Axis i tez do mnie nie trafilo. Choc gdyby nie wokal to mam wrazenie, ze byloby lepiej, bo jego monotonna wrzaskliwosc odrzuca mnie przede wszystkim.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zyfri
admin


Dołączył: 17 Paź 2005
Posty: 878
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Krakow

PostWysłany: Wto 20:42, 13 Cze 2006    Temat postu:

naheis napisał:
[
zyfri, nie uważasz, że w jakiś sposób frank pahl i old time relijun mają coś ze sobą wspólnego. a jak właśnie w ogóle wygląda twoja przygoda z pahlem?


nie znam nia całej twórczosci franka ani OTR żeby robic takie porównania, ale z tego co słyszałem to czuje tu pewne pokrewienstwo ale nie tak duze podobnienstwo

a moja przygoda? schizofrenie uwielbiam, dzieki tej plycie frank ląduje u mnie na półkę gdzie znajduje się fred, ta druga płyta frank_pahl_and_klimperei--music_for_desserts jak na razie nie zrobila na mnie takiego wrazenia [ufam ze na razie]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
endrjuuu
rozkręcam się


Dołączył: 21 Gru 2005
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 23:13, 13 Cze 2006    Temat postu:

djmis napisał:
Arvo Part - Alina. Między północą a świtem niewiele jest piękniejszych dźwieków.

Alina to dla nie najbardziej przybijający utwór, a jakze wydaje sie banalny Neutral
W czerwcu po koncercie w Opolu zacząłem szukać Grechuty. Na razie Korowód to mój powerplay Smile. Posluchalem z ciekawości Niemena, a szczególnie bema pamięci żalobny rapsod, bo podobalo mi sie wersja Maleńczuka i stwierdzam, że wersja Malenczka bardziej mi sie podoba. Kontynuując poszukiwania polskiej muzyki przypomniała mi się piosenka "Szewc zabija Szewca bumtarara bumtarara...". Nie pamietalem tytulu, ale wiedzialem ze to Siekiera. Ściągłem Nową Aleksandrie, lecz nie wiązalem z ta płytą zadnych nadzieji (spodziewalem się punka), a tu takie zaskoczenie. Takie syntetyczne brzmienie przypomina mi to tak szczerze industrial.

ps: a jeszcze tak wracając trche do punka z lat 80-tych, słyszał może ktoś wydawnictw "Nie ma zagrozenia, jest Dezerter" ? Ja bylem w 7 niebie jak to wyszlo i moim zdaniem jest to bardzo udany projekt. Są tu może jacys ludzie, którzy też się wychowali na tym zespole ? PUNK NOT DEAD! Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
naheis
moderator


Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 637
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: Wto 23:34, 13 Cze 2006    Temat postu:

[quote="endrjuuu"]
djmis napisał:
PUNK NOT DEAD! Smile


KURDE, nie pisz tutaj lepiej takich rzeczy! bo to woda na młyn mojego zanudzania o punk-rocku i wyszukiwania na siłę jego wpływów czy zapowiedzi w muzyce - co do mnie - Dezerter kończy się wraz z wydaniem płyty Blasfemia - od jej czasu w ogóle chłopaków nie słucham i nie rozumiem po co grają - wolę posłuchać SS-20 he, he
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
h.k.
rozmowny


Dołączył: 09 Lis 2005
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wielki Hong Kong Pana Lee

PostWysłany: Sob 11:29, 17 Cze 2006    Temat postu:

A w czerwcu sluchane przede wszystkim:

Elvis Costello & Allen Toussaint - A River In Reverse * * * * *

Rewelacja. Plyta z gatunku "pełnokrwistych". Costello - stary nowofalowiec,
punkowiec, balladowiec i świr (wspaniala przebogata dyskografia, polecam)
nagral plyte gospelowo-bluesowo-soulowo-rockową z czarnym przedstawicielem
Nowego Orleanu... Toussaint to w Stanach czlowiek-instytucja-legenda,
tworca, producent i aranżer całej kopalni soulowych i bluesowych hitow
sprzed lat. Cała plyte zainspirowala Katrina, kataklizm to motto tego
dziela. Ale tak naprawde to punkt wyjscia.

Uwielbiam takie plyty. Gdzie od razu slychac, ze mnostwo bedzie jeszcze do
odkrycia, ale od razu wali po glowie. Gdzie emocje są na wierzchu. Gdzie
dudni gleboko prekusja i nieraz funkujący bas, gdzie nagle jakis gość wycina
takie solo na trąbce, że szczeka opada. Plyta bardzo czarna, przesiaknieta
duchem Nowego Orleanu, ale tez z nowofalową przekorą Costello - to on spiewa
w prawie wszystkich utworach (choc autorem jest najczesciej Toussaint - i
bardzo dobrze...).

Trzy numery wchodzą do kanonu.

1. Tytulowy. Powinien nosic tytul "Nadciąga totalny kataklizm", traktuje o
milości i zdradzie, z pulsującym w tle potężnym i melodyjnym basem,
bluesowym nerwem i czadem.
2. Who's Gonna Help A Brother. Jedyny utwor, ktory zaspiewal sam Toussaint.
Aksamitnym glosem, na tle niemal tanecznego, lekkiego, niemal radosnego i
rwącego do przodu podkladu, spiewa o zagładzie. To tutaj tak nagle,
znienacka, atakuje ta fenomenalna trąbka. I chorki, z ktorymi Toussaint
nawiązuje dialog. I wreszcie fenomenalne frazowanie o dzwonie, ktory nigdy
juz nie zadzwoni i dziwne wydaje się, ze dzwonil kiedykolwiek...
3. Ascension Day. Dzień Wniebowstąpienia. To tylko glos Costello i fortepian
Toussainta. Zapiera dech.
Dodajmy, ze znakomity, mocny, gorzki tekst nie dla dzieci. I dramaturgia. I
mocny, 'bębniący' fortepian Toussainta. To dosc ostry utwor, punkowy.
Fortepianowy punkowy soul Wink))

Cała plyta jest swietna. Powoli odkrywam kazdy z tych numerow. Pieknie wyrywa do przodu "Tears, tears and more tears" (a ten wstep fotepianowy to przeciez cudo!) - rockabilly przyprawione punkową przekorą i soulowym żarem. Albo rozpaczliwa ballada w drugim utworze, "Nearer To You", a la Otis Redding z czasow "Immortal".

Jedno jest fascynujące. Plyta jest zainspirowana katastrofą - Katriną, czesc tekstow wyraznie bierze z niej swoj początek. Costello chcial, zeby plyta byla uniwersalna, ale jedno jest tu wszechobecne: poczucie przegranej, kleski, wlasnie katastrofy. Wydawaloby sie, ze bedzie wypelniona oplaczliwymi balladami albo wscieklym, pelnym wyrzutów i zlosci bluesem. Tymczasem nic podobnego!!! Plyta jest pelna energii (pozytywnej jak cholera!), radosci zycia (w obliczu śmierci), budzi z letargu i przypomina, ze jest po co żyć, kedy smierc wszedzie wokół. Super.

--
michal
PS. A tyle przeciez swietnych plyt jeszcze sie ostatnio ukazalo. Przede
wszystkim alternatywno-jazzowo-rockowo-z lekka awangardowe cudo: Burnt Friedman &
Jaki Liebezeit - Secret Rrythms 2. Uwaga - zaskakująco melodyjne, poetyckie,
melancholijne, klimatyczne, a goscinnie pieknie zaspiewał Sylvian.
I Hot Chip - "The Warning", koniecznie posluchajcie nowej plyty Hot Chip - to
noworomantyczna plyta roku!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 21:42, 21 Cze 2006    Temat postu:

Jerry napisał:
A teraz mam taki nieliczny moment kiedy jestem sam w pokoju i słucham Nick Drake.


miód na moje uszy.... czyżby następny zadrejkowany, czy znowu nikogo nie zaskoczyłem?....
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
gargamel
domownik


Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 253
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław-Wiedeń

PostWysłany: Śro 22:15, 21 Cze 2006    Temat postu:

endrjuuu napisał:
...posluchalem z ciekawości Niemena, a szczególnie bema pamięci żalobny rapsod, bo podobalo mi sie wersja Maleńczuka i stwierdzam, że wersja Malenczka bardziej mi sie podoba.


jeżeli chodzi o wersję Homo Twista z płyty Moniti Revan to pamiętam że czekałem na nią ze ślinką na uchu podczas codziennej wędrówki do szkoły w której towarzyszył mi tylko walkman (z tej płyty polecam jeszcze Bambry i Człowiek z wiekiem do trumny). Mój ojciec za młodu recytując Norwida w szkole zaczął mimochodem śpiewać po niemenowsku, tak mu się Czesław pod skurę zakradł....

Cytat:
"Szewc zabija Szewca bumtarara bumtarara...". Nie pamietalem tytulu, ale wiedzialem ze to Siekiera.


utwór zwie się Misiowie Puszyści, cała płyta jest dla mnie swego rodzaju ideałem, do tego stopnia że już nie mogę jej słuchać bo to tautologia kiedy już się zna wszystkie dźwięki na pamięć. Zawsze kiedy po nazwaniu jakiegoś albumu nierównym słyszę kontrargument typu "a co jest równe?", odpowiadam "Nowa Aleksandria".

Cytat:
...słyszał może ktoś wydawnictw "Nie ma zagrozenia, jest Dezerter" ? Ja bylem w 7 niebie jak to wyszlo i moim zdaniem jest to bardzo udany projekt. Są tu może jacys ludzie, którzy też się wychowali na tym zespole ? PUNK NOT DEAD! Smile


tak się akurat składa że pomieszkuję w tej chwili z basiatą jednej z grup z tej kompilacji (fenomenalny kawałek Uległość - fenomenalny generalnie do interpretacji, wersja z tej płyty jest niestety średnia). Pluję sobie w brodę której nie mam, że nie wykonaliśmy z kumplem spontanicznej reaktywacji naszego bendu w związku z ogłoszeniem rok temu naboru kapel na tę płytę, po to jedynie żeby nagrać taką wersję Mój kraj której sam Robal by nie poznał. Dla mnie od początku do końca liczą się dwie płyty dezerterów: Wszyscy przeciwko wszystkim oraz Kolaboracja.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
gargamel
domownik


Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 253
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław-Wiedeń

PostWysłany: Śro 22:31, 21 Cze 2006    Temat postu:

Anonymous napisał:
Jerry napisał:
A teraz mam taki nieliczny moment kiedy jestem sam w pokoju i słucham Nick Drake.

miód na moje uszy.... czyżby następny zadrejkowany, czy znowu nikogo nie zaskoczyłem?....


no i zapomniałem się zalogować - wybaczcie tego "gościa".

U mnie właśnie wyzionął ducha ostatni dźwięk z Nuclear War Sun Ra (wreszcie cały album usłyszałem). Zapowiadało się bardziej porywająco, trzy pierwsze utwory korciły mnie żeby coś napisać, ale już po paru wokalnych kawałkach odstąpiłem od tego pomysłu. Teraz leci Mudhoney, hehe. Coś takiego właśnie nazywam prawdziwym eklektyzmem. Od przyjazdu do polski nic innego nie słuchałem, przed tem odkurzałem sobie pedantycznie obie Kletki Red i wykopywałem coraz ciekawsze dźwięki w Killing Time Massacre'y. Lubię sobie podrążyć i pogrzebać, zwłąszcza kiedy spotkanie z FF coraz bliżej... Następne na liście Skeleton Crew... oraz Where is Tamashii zaniedbanego przeze mnie Volapuka - och, jak ja mogłem....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
gargamel
domownik


Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 253
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław-Wiedeń

PostWysłany: Śro 22:39, 21 Cze 2006    Temat postu:

gargamel napisał:
endrjuuu napisał:
...posluchalem z ciekawości Niemena, a szczególnie bema pamięci żalobny rapsod, bo podobalo mi sie wersja Maleńczuka i stwierdzam, że wersja Malenczka bardziej mi sie podoba.


jeżeli chodzi o wersję Homo Twista z płyty Moniti Revan to pamiętam że czekałem na nią ze ślinką na uchu podczas codziennej wędrówki do szkoły w której towarzyszył mi tylko walkman (z tej płyty polecam jeszcze Bambry i Człowiek z wiekiem do trumny). Mój ojciec za młodu recytując Norwida w szkole zaczął mimochodem śpiewać po niemenowsku, tak mu się Czesław pod skurę zakradł....

Cytat:
"Szewc zabija Szewca bumtarara bumtarara...". Nie pamietalem tytulu, ale wiedzialem ze to Siekiera.


utwór zwie się Misiowie Puszyści (Bum-Tarara to nazwa sklepu muzycznego muzycznego w Z.Górze, naturalnie od tej piosenki), cała płyta jest dla mnie swego rodzaju ideałem, do tego stopnia że już nie mogę jej słuchać bo to tautologia kiedy już się zna wszystkie dźwięki na pamięć. Zawsze kiedy po nazwaniu jakiegoś albumu nierównym słyszę kontrargument typu "a co jest równe?", odpowiadam "Nowa Aleksandria".

Cytat:
...słyszał może ktoś wydawnictw "Nie ma zagrozenia, jest Dezerter" ? Ja bylem w 7 niebie jak to wyszlo i moim zdaniem jest to bardzo udany projekt. Są tu może jacys ludzie, którzy też się wychowali na tym zespole ? PUNK NOT DEAD! Smile


tak się akurat składa że pomieszkuję w tej chwili z basiatą jednej z grup z tej kompilacji (fenomenalny kawałek Uległość - fenomenalny generalnie do interpretacji, wersja z tej płyty jest niestety średnia). Pluję sobie w brodę której nie mam, że nie wykonaliśmy z kumplem spontanicznej reaktywacji naszego bendu w związku z ogłoszeniem rok temu naboru kapel na tę płytę, po to jedynie żeby nagrać taką wersję Mój kraj której sam Robal by nie poznał. Dla mnie od początku do końca liczą się dwie płyty dezerterów: Wszyscy przeciwko wszystkim oraz Kolaboracja.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ArtS.
domownik


Dołączył: 15 Lis 2005
Posty: 394
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 19:59, 22 Cze 2006    Temat postu:

Dazzling Killmen "Face of Collapse" - wreszcie dorwalem oryginala plyty, ktora moim zdaniem skupia w sobie wszystko to, co najlepsze w noise-rocku: surowosc, czad i ten schizofreniczny klimat. Tylko brzmienie slabiutkie i wymaga mocnego podkrecenia galki glosnosci, ale i tak uwielbiam ten album (a za rekomendacje tego zespolu, jeszcze na liscie mejlowej 3U, jestem dozgonnie wdzieczny Naheisowi).

SF Jazz Collective "SF Jazz Collective" - chcialem wibrafonu to i mam, i to w bardzo przyjemnym wydaniu. Muzycy kojarzeni raczej z mainstreamem, choc nie tym najpopulatniejszym (np. Joshua Redman, Nicholas Payton, Bobby Hutcherson) biora na warsztat trzy kompozycje Ornette Colemana i dodaja trzy autorskie utwory. Calosc w wydaniu koncertowym, mocno rozbudowanym i pelnym luzu, prezentuje sie niezwykle sympatycznie.

Poza tym graja wciaz te same rzeczy (W.Parker, F.Anderson, Feist, Sanhedolin, Nuriko Tujiko + Aoki Takamasa, Broken Social Scene) o czym napominam, bo sa zacne.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
pjerry
moderator


Dołączył: 18 Paź 2005
Posty: 564
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Pią 9:20, 23 Cze 2006    Temat postu:

gargamel napisał:
utwór zwie się Misiowie Puszyści, cała płyta jest dla mnie swego rodzaju ideałem


Miałem ją nagraną na kasecie. Widziałem ostatnio w MM za 10 zł i nie kupiłem. Dlaczego?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
pjerry
moderator


Dołączył: 18 Paź 2005
Posty: 564
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Pią 9:27, 23 Cze 2006    Temat postu:

Ostatnio zostałem miło zaskoczony w sensie muzyczno-towarzyskim. Generalnie wśród moich znajomych z pokolenia jak się pewnie domyślacie 40-latków nie uświadczysz osoby, która słucha czegoś nowego no chyba, że ma to ode mnie Smile
Ostatnio byłem z synem na urodzinach i na nich był oczywiście ojciec tego chłopaka, który zaprosił mojeog syna. A musze zaznaczyć, że gość reprezentuje typ sportsmena, trudno to wytłumaczyć, ale generalnie patrząc na niego w zyciu bym nie pomyślał, że słucha jakiejkolwiej muzyki. Ale siedzieliśmy akurat koło siebie , rozmowa jakoś zeszła na tematy muzyczne i szczęka mi opadła kiedy gość zapodał takie nazwy jak Wilco i Lambchop. Skonczyło się na tym, że następnego dnia zameldował się u mnie ze stosem płyt i z takimż stosem wyszedł

Właśnie apropos tego pozwoliłem sobie was zapytać o opinie na temat kilku płyt (osobny wątek)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
gargamel
domownik


Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 253
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław-Wiedeń

PostWysłany: Pią 13:37, 23 Cze 2006    Temat postu:

ArtS. napisał:
Dazzling Killmen "Face of Collapse"


Majstersztyk!!!! Kompozycje na tej płycie są bezbłędne. Poprzedni album też trzyma fason, ale FofC jest esencją. No i te bluesowe solo w bodajże przedostanim kawałku.... ach! (w polsce doczekaliśmy się jednego odpowiednika - nieistniejącej już gdańskiej formacji Thing. Rekomenduję ich drugi - i ostatni - materiał pt. Killwater, nieco bardziej jednak ciekawy niż stricte dazzlingkilmenowski Rudder. Wydane nakładem mikrowytwórni Dead Silor Music - czyli właściwie własnym sumptem: [link widoczny dla zalogowanych])


Ostatnio zmieniony przez gargamel dnia Pią 17:55, 23 Cze 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
stary łowca sów
domownik


Dołączył: 19 Paź 2005
Posty: 486
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraków

PostWysłany: Pią 15:27, 23 Cze 2006    Temat postu:

...

Ostatnio zmieniony przez stary łowca sów dnia Śro 9:43, 28 Cze 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
djmis
domownik


Dołączył: 10 Sty 2006
Posty: 400
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 16:45, 23 Cze 2006    Temat postu:

Też nienawidzę tej ściany.
Mam nadzieję, że poza delikatnymi otarciami naskórka - nic się koledze nie stało !!
Sorki, ale widząc tę piramidę pustego patosu nie mogłem się coś powstrzymać Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
naheis
moderator


Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 637
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: Pon 17:54, 26 Cze 2006    Temat postu:

Ostatnio z nowych dla mnie rzeczy słuchałem:

Cytat:
Cephalic Carnage - Anomalies
Cryptopsy - And Then You'Ll Beg
Cryptopsy - Blasphemy Made Flesh
Cryptopsy - None So Vile
Cryptopsy - Ungentle Exhumation
Cryptopsy - Whisper Supemacy
Discordance Axis - Pikadourei Dvd
Fuck... I'M Dead - Bring On Dead
God - Appeal To Human Greed - Big Cat
God - Possession
Jesu - Heartache Ep
Jesu - Jesu
Jesu - Silver Ep
K.K. Null - Earth - Split Tour Ep
Necrophagist - Onset Putrefaction
Psycho - Riches And Fame
Psycho - You Love Us... You Hate Us
Red Sparowes, Made Out Of Babies & Battle Of Mice - Triad
Suffocation - Despise The Sun
Suffocation - Pierced From Within
Suffocation - Souls To Deny


Czyli jednostajnie i konsekwentnie oraz bez wybryków w stronę wyobraźni...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum MUZYKA 3-CIEGO UCHA Strona Główna -> dyskusje o muzyce Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin