MUZYKA 3-CIEGO UCHA

Artur Nowak

Z przyjemnością donoszę, że emd.pl/records wydało pierwszą płytę solową Roberta Piotrowicza "Rurokura and the Final Warn". Więcej informacji o płycie znajdziecie na stronie:

[link widoczny dla zalogowanych]

Robert Piotrowicz jest jedną z czołowych postaci na polskiej scenie noise i
free-improv: jest współtwórcą festiwalu i wytwórni Musica Genera oraz aktywnym eksperymentatorem od 10 lat. Rozpoczął od gitary elektrycznej, by zamienić ją na syntezator analogowy, a w końcu połączyć oba instrumenty w elektro-akustyczny system. "Rurokura and Final Warn" jest jego pierwszą płytą solową, po nagraniach z Stuckonceiling, płycie tria Zaradny/Piotrowicz/Stangl "Can't Illumination" oraz dwóch CDRach wydanych przez Polycephal i Phase! Records. Robert koncertował z większością cenionych improwizatorów, ale najintensywniej z Johnem Butcherem, Kevinem Drummem, Xavierem Charlesem, Jérômem Noetinger oraz Zbigniewem Karkowskim.
"Rurokura and the Final Warn" stanowi połączenie doświadczenia Roberta zdobyte na scenie improwizowanej oraz grind core, z którą związany był jako perkusista i założyciel grupy Bomba w Torcie. Balansuje między nasyconym, dewastującym, wręcz fizycznie odczuwalnym dźwiękiem, a powściągliwością, przestrzenią i dyscypliną. Może wywołać w słuchaczu poczucie zagrożenia, ale taka jest autentyczna wypowiedź Roberta. Puls o sile kataklizmu zsynchronizuje się z biciem twojego serca i spowoduje duszności. Ludzkie głosy złapane w eterze i przetworzone przez analogową elektronikę, choć pozbawione słów, przemówią do twojej podświadomości, tak, że dowiesz się o czymś, czego wolałbyś nie wiedzieć. Niezwykła wypowiedź oryginalnego artysty, zapowiadającego kolejne wydawnictwa w serii "Rurokura..."

Płyta ma wyjątkowe opakowanie, które pewnie zaskoczy niejednego kolekcjonera, kilka zdjęć można zobaczyć tutaj:
[link widoczny dla zalogowanych] . Autorem opakowania jest Michał Kopaniszyn.

Cena: 40 PLN (w tym koszty przesyłki, płatność za zaliczeniem pocztowym)

Zamówienia przyjmuję pod adresem [link widoczny dla zalogowanych]

zyfri

Artur Nowak

zyfri

Artur Nowak

naheis

zyfri

stary łowca sów

a ja sobie tez obejrzalam tego jesusa i maryję

zajeżdza mi to czymś chamskim, jakby przemocą, aalbo gwaltem, a za tym ostatnim niekoniecznie zawsze i wszędzie przepadam

i przede wszystkim tandetą
celową tandetą, ale zarazem bezcelową
ja osobiście wolę tandetę z zestawieniem z estetycznymi wartościami wyższymi
a tu byla sama tandeta i plastik i tylko tandeta. i plastik oczywiście.

pomysl na zrobienie sztuki obrazoburczej z dżizesa może być niezly,z tego względu że szokujący,
ale
ten typ pomyslów się sprawdza tylko za pierwszym razem. dalej to juz epigonia.
sranie w banie do usranej śmierci, po cholerę robić to samo.
jak to mi ktoś napisal: tani sposób na zrobienie sztuki. i ja się z tym zgadzam.

to coś jak deptanie po trupach

Ok, pewnie i autorek mial na celu mnie zniesmaczyć.
Więc zniesmaczyl, a teraz won mi z mojej glowy z tym kiczem

krótko mówiąc (po forumowemu): obrazki się nie podobały

stary łowca sów

natomiast jeśli tylko nie narzucaja mi się ztym np na okladce pŁyty, to nie widze związku i nie obniża mi to chęci na przesluchanie plyty