MUZYKA 3-CIEGO UCHA

zyfri

hej,

Był czas, że jazz, a głownie free jazz dominował na 3cim uchu. A jak jest dzisiaj? Słucha ktoś jeszcze jakiegoś fajnego jazzu? Niekoniecznie free. Ja potrzebuję chyba jakiegoś nowego impulsu, mam ochotę na coś innego niż przemielony na wszystkie strony free jazz.

tg z last.fm Old Time Relijun - Witchcraf Rebellion

zyfri

"Masses" Spring Heeel Jack

[link widoczny dla zalogowanych]
"Mamy do czynienia z perfekcyjnie zintegrowaną całością, która brzmi inaczej niż cokolwiek, co dało się do tej pory usłyszeć. Jednocześnie nie ucieka ona od tradycji, wręcz przeciwnie – jest w historii improwizacji zanurzona po uszy. To niewiarygodne, że stylistykę free udało się tak radykalnie uwspółcześnić. "

Czy to prawda?

severall

Witam!

A ja sobie właśnie przed chwilą oglądałem koncert Dizzy Gilespie And United Nation Orchestra Smile

[link widoczny dla zalogowanych] free to nie jest ale naprawde bardzo sympatyczna muzyczka w sam raz na święta , polecam Smile

marcin.kicinski

ArtS.

A ja slucham - glownie Skandynawii i Vandermarka jakos ostatnio... Ken zaskoczyl mnie bardzo pozytywnie zarowno jesli chodzi o nowa plyte V5, jak i FME - obie lepsze od swoich poprzedniczek, slucha sie ich wysmienicie!

A moze ktos podzieli sie opinia o plycie z Olesiami? Slyszalem tylko jeden kawalek w mp3 z diapazonu - brzmi zachecajaco, ale chetnie poczytalbym cos wiecej...

robbbi

Ostatnio n.p słucham
płyty Olesiów "Directions" i ""Chamber Quintet", Eelctric Masady "At The Mountains of Madness' i płyt panni Auguścik "Lulajże" i "The Light", a i staergo Wayne Shortera "Beyond The Sound Barrier" też

marcin.kicinski

czesc

robbbi

recenzję o Electric Masada wysłałem do Diapazonu, ale mówiąc w skrócie jest to dla mnie w tym mijającym roku druga płyta po wspomnianej płycie Wayne Shortera, jeżeli słuchałeś poprzedniej Electric Masady, to ta jest jeszcze lepsza.
"Directions" to suplement "Miniatures" dla mnie ani lepsza, ani gorsza płyta.
Jeśli lubisz "Miniatures", polubisz i tą płytę.
"Chamber Quintet" to muzyka kameralna, bardzo wyszukana, mnie Penderecki według Olesiów podobał się bardziej, ale ta płyta to rzecz melancholijna, ale arcyciekawa zresztą sam skład jest wielce oryginalny (Fagot, obój, bas, perkusja, wiolonczela), prawda, że ciekawe.