Forum MUZYKA 3-CIEGO UCHA Strona Główna MUZYKA 3-CIEGO UCHA
od awangardy rocka przez jazz, muzykę improwizowaną, avant folk po muzykę współczesną
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Stockhausen, bezosobowość której m.o. nie toleruje

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum MUZYKA 3-CIEGO UCHA Strona Główna -> dyskusje o muzyce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
stary łowca sów
domownik


Dołączył: 19 Paź 2005
Posty: 486
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraków

PostWysłany: Czw 18:58, 19 Sty 2006    Temat postu: Stockhausen, bezosobowość której m.o. nie toleruje

m.o. czyli mój organizm...




co to jest bezosobowość w muzyce?
czy to znaczy, że oglądam kamień nie z tej ziemi, który budzi we mnie jedynie uczucie OBCOŚCI i ODMIENNOŚCI?
Czy nieustanne poszukiwanie swojego odbicia i oczywiście - nie znajdywanie go - albo naciąganie wizerunku do wyobrażenia o samym sobie - czy jest to błąd w odbiorze? Czy to jest po prostu niepotrzebne?

Przyzwyczajona jestem do konsumowania. tzn - jak jablko - biorę do ręki, oglądam, wącham, mam ochotę - więc jem.
KOnsumpcja jest dobra, bo - co zjesz to twoje.(Mówi się, że jesteś tym, co jesz) Wink
niemniej jednak
ma miejsce
wysoce niesprawiedliwa selekcja dokonana przez Widziegomisiego (dopelniacz od widzimisie), który działa pod wpływem emocji, BO TAK!
1 z 10 pŁyt Widzimisie posłucha. Widzimisie ma umysl analityczny, będzie ją żuł, trawił, kwękał az do WYŻYGu. Potem odzywa się głos Wielkiego Brata : "Co kochanie, przeżarla ci sie ta muzyczka, co?, więc nie uslyszysz juz tego i tamtego"
BU

Jak inaczej ja mogę traktować muzykę?
Się miotam między dwiema skrajnościami.

Swojego czasu spotkaly mnie szykany ze strony mądrych głow, bo nie lubię Mozarta. Bo tam jest wszystko tak poukladane, sekcje jak szuflady, a ja jestem taaaka .. porozwalana po kątach.
"A powiedz dziwczynko jaką instrumentację stosuje MOzart w poszczegolnych symfoniach"?
W chwili frustracji dostrzeglam, że mądre glowy mają inne znaczenie slowa "Podobać się"
Jest kilka kategorii piękna, a ja mierzę tylko jedną kategorią: mną - któram cała piękna Wink
dla mądroglupich glów
podobać się = darzyć szacunkiem, cenić. NIe podchodzić wyłącznie emocjonalnie. Wnikliwym okiem konesera umieć ocenić co jest w muzyce wartościowe, a co nosi znamię .. pragmatyzmu, kotletowości, plagiatu, co jest nieautentyczne, niezrozumiale, byle jakie i tak nielogiczne,
że aż bezcelowe

Dobra.
Won z tym !
Sztuka jako rynek, te nowinki, przeboje
mniej więcje tyle mnie rusza, co promocje w carefourze

Ja biorę i jem. Ja w moim domu decyduję co istnieje, a co nie

Sytuacja, w której oglądam obcy kamień jak ciekawostkę przyrodniczą też może być artystyczna. Tylko, że dla mnie nieciekawa. A nuda jest antytezą tego, co jest dla mnie jedynie ważne.

W czem problem?

Sad Stockhausen

konsumuję
lwa - czyli zgrzyty kontrabasu
kontrafagot - ponieważ kojarzy mi się z egzotycznymi marzeniami Wink
rytm serca

mam tendencję do szukania swojego odbicia, mam !
i juz widzę coraz więcej
ale na Boga!
tego tam nie bylo jak pierwszy raz sluchalam!
ja to sobie wymyślilam!
oswoilam!
zaklamalam!
to nie prawda. nie widzialam innych rzeczy, które tam są, bo nie byly podatne na moje trawiąco interpretujące oblicze szukające jebanego odbicia.

ja mogę zaadaptować bezosobowość jak w rzeźbach Judda. One też są robione taśmowo, niedelikatne, chamskie bloki, narzucające swoja obecność. Ale one są w cyklu. Ten cykl mnie uspokaja. We mnie też jest coś takiego - dlugodystansowe trwanie, na najniższym poziomie - przeżywanie metodą oblężniczą...

tej bezosobowości nie mogę zaakceptować.
stockhausen..

jest jeden chwyt który mi żyć nie daje
staccatowy klarnet , różnorodne barwy: chór chlopięcy czy struny nad gryfem - przetworzone to tak, żeby wyeliminować poglos, pomieszać fazy wybrzmiewania dźwięku
nic ze mnie nie ma
tu
nic tu po mnie

to są odglosy zielonych wlosów i zielonych butków, które mi się kojarzą z niczym innym jak tylko z " Jacksonowie"(Hanna Barbera;)) i z agentką Scully
te mnie wkurwiają
te przetworzone dźwięki są ułożone w serie performowanego komunikatu dla ziemian, zakłócanego przez Rosjan, żeby Amerykanie nie dowiedzieli się pierwsi i odwrotnie

sory
ale
te dźwięki , które bezpośrednio mi się kojarzą z tym, co napisalam - wkurwiają mnie ogromnie - i nie jest to żadne odnajdywanie się, oswajanie - niby przez to uczucie wkurwienia (że niby lepsze takie uczucie niż żadne).
Uczucie wkurwienia jest niepotrzebe i
dlatego
słuchając i słysząc coś "dla siebie" (wreszcie dla siebie) - staram się je wyeliminować

jak się uda to

OK, OK, jest kawał kosmosu. Jest czarna dziura. Budzi lęk, ciekawość, przytłacza przestrzenią
Przestrzeń: labirynt niekończących się metalowych pomieszczeń. NIEKOŃCZĄCY SIĘ..
Tam się ciągle coś dzieje. Ale za sprawą samej egzystencji tej przestrzeni

[Czy niekończąca się, jednorodna przestrzeń, bez punktów charakterystycznych, niezmierzalna, wielowymiarowa, BEZOSOBOWA (w sensie: bez ludzi, którzy by ją przeżywali) czy ona ma status "BYtu"?(To pytanie ociera się o dwie sprzeczności, ale trzeba przyjąć jakąś opcję.)
MOim skromnym zdaniem: a gówno.
na pewno nie jest to ten rodzaj "bycia", jaki znam


I dlatego nie mogę nie konsumować Stochausena. Żuję czarną dziurę. Póki, go nie zjem - on dla mnie po prostu nie istnieje. Choć podejrzewam, że teraz siedzi już pod moją skórą i szczerzy kly. Przenikl przez skórę skuubany.

Wiecie o co mi chodzi z tym starciem z bezosobowością? Zamotalam?
Na prawdę nie wiem jak się zabrać za coś zupełnie obcego..
U stockhausena jest jedna taka rzecz - napisalam wyżej. To te ufoludki wkurwiające. Poza tym OK. Może mi się podobać zależnie od dnia i godziny. np. dziś o 12..
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
stary łowca sów
domownik


Dołączył: 19 Paź 2005
Posty: 486
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraków

PostWysłany: Pią 18:52, 20 Sty 2006    Temat postu:

nikt mi nie odpisuje.jest jak myslalam: moja niezrozumialosc postępuje z czasem i to ostro...

chodzilo mi o to, ze pewne cechy stylu stockhausena(wyzej wymienione)

sprawiaja
ze muzyka ta
jest
dla mnie
zupelnie obca
nie mam nawet tej jednej naturalnej cechy, jaka jest ciąglosc i trwanie,powracająca fala - taki jest minimal, choc tez powstaje tasmowo, - przez to bezosoowosc byla do skonsumowania - natura, cos co, znam
a u stockausena
bezosobowosc
jest calkiem nie z tego swiata

to stawia pod znakiem zapytania
jak traktowac cos zupelnie obcego?
ttaaaka bezosobowosc?

a moze mi sie wydaje?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Sob 1:46, 21 Sty 2006    Temat postu:

Agniś napisał:

to stawia pod znakiem zapytania
jak traktowac cos zupelnie obcego?
ttaaaka bezosobowosc?

a moze mi sie wydaje?


a dlaczego musi tak byc, ze kazda muzyka musi do Ciebie trafiac, dlaczego wszystko musi Tobie sie podobac?
jesli nie nie podoba to trudno. po co sie meczyc i tego sluchac?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tom.k
domownik


Dołączył: 22 Gru 2005
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: dawniej Szczecin, dziś Wrocław

PostWysłany: Sob 22:33, 21 Sty 2006    Temat postu:

Bo może Agnieszka czuje, że to coś ważnego. Że to stanęło jej na drodze jak Wielka Zagadka Shocked
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zyfri
admin


Dołączył: 17 Paź 2005
Posty: 878
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Krakow

PostWysłany: Nie 16:41, 22 Sty 2006    Temat postu: Re: Stockhausen, bezosobowość której m.o. nie toleruje

Agniś napisał:

OK, OK, jest kawał kosmosu. Jest czarna dziura. Budzi lęk, ciekawość, przytłacza przestrzenią Przestrzeń: labirynt niekończących się metalowych pomieszczeń. NIEKOŃCZĄCY SIĘ..
Tam się ciągle coś dzieje. Ale za sprawą samej egzystencji tej przestrzeni


W tym wypadku, jak rozumiem, mowisz o 'Aus den Sieben Tagen'. Jeden z wykowacow napisal:

Karlheinz Stockhausen is a good example of a composer who sees himself as a kind of mystical priest. His work contains symbols from humanity's life book. He greedily seeks out the sounds and experiences that may open the doors of the great mysteries for his audiences. My first encounter with his music frightened me. In the late sixties, Stockhausen conceived of a piece which work on the assumption that humans have the ability to communicate telepathically with each other while performing in an altered state caused by ritual. The piece, Aus den Sieben Tagen, required each performer to fast for three days while thinking as little as possible. Our community of improvisation devotees (Euphonius Monks) was particularly attracted to this piece. Seven of us accepted the challenge and performed Aus den Sieben Tagen at the Electra-Air Building in Deep Ellum, Dallas, Texas. The movements were arranged according to the Tsan for each day they piece was perform. It was performed in seven days.

Hm, może masz rację, może artyści poszcząc przez kilka dni i starając się maksymalnie ograniczyć myślenie doszli do stanu bliskiego bezosobowości. Dla mnie ta czarna dziura jest bardzo intrygująca i nie mogę się pohamować aby w nią nie wskoczyć nie wiedząc co mnie tam czeka.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
stary łowca sów
domownik


Dołączył: 19 Paź 2005
Posty: 486
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraków

PostWysłany: Wto 15:43, 24 Sty 2006    Temat postu:

Cytat:
a dlaczego musi tak byc, ze kazda muzyka musi do Ciebie trafiac, dlaczego wszystko musi Tobie sie podobac?
jesli nie nie podoba to trudno. po co sie meczyc i tego sluchac?


Danielu Danielu Laughing
zazdroszczę Ci takiego podejścia, bo pozbawia niepotrzebnych dylematów.

ze mną jest niestety tak
że mi się w ogóle bardzo ograniczona ilość istnień na tym świecie "podoba". Zazwyczaj ciągnie mnie do tego, co mi się "nie podoba". Brzydkie, ohydne, straszne i złeSmile więcej mi męczy łeb niż przysparza estetycznej przyjemności. Mogę sobie definicję "piękna" rozszerzyć o dostarczanie negatywnych wrażeń, ale i tak zawsze będzie ten sam problematyczny moment: przełamanie awersji.
MI chodzi o to, żeby bylo ciekawe. I sobie lubię sama wymyśleć, że widzę w tym coś fajnego. Odczucia pochodzą tylko z wewnątrz, nie mogę tego, co by się moglo podobać, znaleźć i sobie wziąć. Muszę trochę o tym pomyśleć.

Są na tym forum i takie posty: podoba mi się to i to. Ten jest cacy, a ten be. I koniec.
Ok, do niektórych taka rzeczowość trafia, ale ja lubię powiercić głębiej. Dla wlasnej choćby satysfakcji.
Lubię też od czasu do czasu czuć się deczko rozumiana, ale jestem b. niekomunikatywna. NO nic, e tam.

Z podobaniem się jak z facetami. Nie musi być piękny, ważne żeby byl męski. Nie może być tylko męski, ważne żeby byl ludzki.



Cytat:
Że to stanęło jej na drodze jak Wielka Zagadka



No Laughing
od wielkich zagadek się można zajebać na śmierć.
Znacie tę o monetach?
Jest 12 monet. 11 zlotych i jedna inna. Ale nie wiadomo czy jest lżejsza czy cięższa.
Waga szalkowa. Trzy ważenia.
I trzeba znaleźć tę inną...

Slyszalam, ze to ma rozwiązanie, ale ja myślę po nocach już od wielu lat i nie wiem. Żyć nie mogę.
Czy ktoś mi pomoże?
Niech mi ktoś pomoże bo od lat niedosypiam.


Z poważaniem.
Margrabina A.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zyfri
admin


Dołączył: 17 Paź 2005
Posty: 878
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Krakow

PostWysłany: Czw 18:07, 02 Lut 2006    Temat postu:

Aga:

Cytat:
Zazwyczaj ciągnie mnie do tego, co mi się "nie podoba". Brzydkie, ohydne, straszne i złeSmile


Aga,

Aż tak zaawansowany nie jestem, żebym słuchał tego co mi się 'nie podoba' choć rozumiem niezwykłą szerokość pojęciową 'podoba się'.

Cytat:


Lubię też od czasu do czasu czuć się deczko rozumiana, ale jestem b. niekomunikatywna. NO nic, e tam.


Aga, nie wiem czy zawsze cie dobrze rozumiem, ale bardzo mi sie podoba twoj styl pisania. Dla mnie jest nr 1 bo ma kilka elementow mi sie podobaja.


Cytat:
Niech mi ktoś pomoże bo od lat niedosypiam.


Wczoraj zrzucilem z kumplem 30 ton sniegu. Troche pomogło w spaniu. Ale zagadki nie rozwiązało.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ArtS.
domownik


Dołączył: 15 Lis 2005
Posty: 394
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 21:09, 08 Gru 2007    Temat postu:

Nie wiem, czy to najlepszy watek na tego typu informacje, ale nie bede zakladal nowego. Za serpent.pl: 5 grudnia w wieku 79 lat zmarł Karlheinz Stockhausen - jeden z najbardziej wpływowych kompozytorów XX wieku.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum MUZYKA 3-CIEGO UCHA Strona Główna -> dyskusje o muzyce Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin