Forum MUZYKA 3-CIEGO UCHA Strona Główna MUZYKA 3-CIEGO UCHA
od awangardy rocka przez jazz, muzykę improwizowaną, avant folk po muzykę współczesną
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Blonde Redhead?

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum MUZYKA 3-CIEGO UCHA Strona Główna -> dyskusje o muzyce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
marcin.kicinski
domownik


Dołączył: 26 Paź 2005
Posty: 112
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: Pią 11:45, 19 Maj 2006    Temat postu: Blonde Redhead?

Czesc

Oj nie pisalem dlugo, nie pisalem, i pewnie czesto pisac nie bede...
Tym niemniej nie zmienia to faktu ze slucham potworne ilosci muzy i trafiam ostatnio na fajne rzeczy Smile
Najpierw jednak pytanie, pewnie do Siehana. Otoz natknalem sie w swoich piosenkowych poszukiwaniach na 2 zespoliki, ktore w jakis sposob wyznaczaja kierunek moich songowych preferencji. Pierwszy z nich to Beta Band, ale zdecydowanie plyta "heroes to zeroes", drugi to Blonde Redhead (Melody Of Certain Damaged Lemons), ktory mimo, ze wlasnie po raz pierwszy wydobywa sie z moich glosnikow, juz rozkochal mnie w sobie... Co dalej? Kolego Siehanie co dalej?
A czego sluchalem i slucham ostatnio?

1. Nigdy nie darzylem specjalna sympatia Frode Gjerstada, ale znalazlem drobna pereleczke wydana przez CIMP "Through The Woods" gdzie Frode gra bardziej jazz i gra go naprawde wyjatkowo subtelnie i sympatycznie. Okazazuje sie, ze jak chce potrafi zagrac inaczej niz Brotzmann Wink

2. z serii Mats Gustafsson poleca absolutnie powalajaca Too Much Too Soon Orchestra "Saw". Monotonne transowe, leczko industrialne uderzenia w beben i narastajacy wokol tego 'bitu' jazgot deciakow, perkusjonaliow oraz roznych zabawek typu piły, wiertarki itp... Juz dawno nie czulem takich ciarek na plecach.

3. Typek o nazwisku Leslie Ellis - basista plasujacy sie gdzies w linii Dresser, Helias. Piekne granie jazzowe z ekspresja zdecydowanie free. Piekne sonorystyczne chwyty... Polecam szczegolnie plyte z Larry Ochsem i Donem Robinsonem What We Live "Never was"

4. Jeden z najlepszych duetow jakie slyszalem w zyciu: Irene Schweizer/Gunter Sommer wydane oczywiscie przez Intakt.
Sommera mialem zawsze nie wiedziec czemu za takiego troche sciemniacza, ze wcale nie jest tak dobry, jak wskazylyby sklady w jakich bral udzial... Jest doskonaly. Rewelacyjny... A plyta? Jedna z najbardziej melodyjnych, dynamicznych... Schweizer siega tu po liczne 'klasyczne' zagrania, ktore okraszone jej freeimprovowa ornamentyka robia potezna robote.

5. Kolejna odslona ONYJO "Out to lunch" - piekne przerobki Dolphyego. Cudowne. uwielbiam Yoshihide. Wczoraj dostalem "Tails Out" z tego co pobieznie mialem okazje wylapac, jest rownie zacnie...

6. Zu & Spaceways Inc. Zakochalem sie w Zu, a "Radiale" jest chyba jeszcze lepsza niz plyta z Gustafssonem. Dlaczego? Zroznicowanie. Kompozycje Zu sa powalajace, ale tez na tyle intensywne, ze po 25 min, ja osobiscie zaczynam wiednac. Pomysl na wspolprace ze Spaceways polegal na podzieleniu sie obowiazkami kompozytorskimi. Polowa plyty gwarantuje Zu, polowe Vandermark...

7. Ganelin Trio. Absolutna rewelacja. Rosyjscy akademicy siegajacy po freeimprov trzymajac sie mocno swojego wschodniego folkloru. Mix niesamowity. 2 plyty - "Ancora da capo" i "Encores"!

8. Pogodno. Wojtek Mszyca napisal gdzies na EMD chyba ze uwielbia Pogodno. Nie znalem praktycznie zespolu... Sprawdzilem jednak czym predzej bedac gotowym do wspierania lokalnych przedsiewziec, no i faktycznie. Kupilem plyte "Sejtenik Music & Romantic Laf". Dla mnie bomba, muzycznie dobre, teksciarsko zabawne, niezalezne, pomyslowe, melodyjne, odwazne... jestem fanem Smile

dobra wystarczy...
pozdr
marcin k
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
djmis
domownik


Dołączył: 10 Sty 2006
Posty: 400
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 13:43, 19 Maj 2006    Temat postu:

A jak nie wystarczy to mógłbyś jeszcze ?
Po kilka z tych płytek sięgnę na pewno.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
djmis
domownik


Dołączył: 10 Sty 2006
Posty: 400
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 15:15, 19 Maj 2006    Temat postu:

W płytotece wygrzebałem What We Live - z Douglasem i Leo Smithem. Świetne, bardzo jazzrockowe momentami.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
gargamel
domownik


Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 253
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław-Wiedeń

PostWysłany: Pią 17:00, 19 Maj 2006    Temat postu:

Blondie Redhead to jedna z tych niewielu lirycznych popowych kapel którę lubię. ach... można się zakochać.... o Zu już nie będę się rozpisywać, bo się zapętlę...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
naheis
moderator


Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 637
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: Pią 23:06, 19 Maj 2006    Temat postu: Re: Blonde Redhead?

marcin.kicinski napisał:
Czesc

Oj nie pisalem dlugo, nie pisalem, i pewnie czesto pisac nie bede...
Tym niemniej nie zmienia to faktu ze slucham potworne ilosci muzy i trafiam ostatnio na fajne rzeczy Smile
Najpierw jednak pytanie, pewnie do Siehana. Otoz natknalem sie w swoich piosenkowych poszukiwaniach na 2 zespoliki, ktore w jakis sposob wyznaczaja kierunek moich songowych preferencji. Pierwszy z nich to Beta Band, ale zdecydowanie plyta "heroes to zeroes", drugi to Blonde Redhead (Melody Of Certain Damaged Lemons), ktory mimo, ze wlasnie po raz pierwszy wydobywa sie z moich glosnikow, juz rozkochal mnie w sobie... Co dalej? Kolego Siehanie co dalej?
A czego sluchalem i slucham ostatnio?


Miło, że w końcu napisałeś co u Ciebie muzycznego się dzieje... Niestety, z Blonde Redhead to przede wszystkim kojarzy mi się nazwa kawałku DNA (zresztą kapela, o którą ci chodzi chyba do niego musiała nawiązać, bo z NY są), ale sam zespół nie jest mi znany. Wprawdzie gdzieś parę lat temu trafiły do mnie z 2, 3 płyty w formie mp3, ale kompletnie do mnie nie przemówiły - już nawet nie pamiętam dlaczego, he ,he. O drugiej kapeli nawet nie słyszałem... Ostatnio nie wiem kompletnie co się dzieje w "nowej muzyce młodych", a raczej staram się eksplorować starocie z lat 60, 70, 80-tych...

A ten koncert Zu z Chadbournem jest dziwny - więcej chadbourne;a w nim niz Zu - smiesznie police tez graja.

pozdrawiam

np. frank pahl - the back of beyond, a zaraz potem Larsen Rupin "A Ban" - to francuska kapela sprzed iluś tam lat, którą zawsze przypominało mi Zu (perkusja przede wszystkim, przy AKOMPANIAMENCIE basu i saksofonu) - miałem to na kasecie od czasu liceum, a teraz po pÓŁ ROKU!!! znalazłem u jakiegoś francuza na slsk
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ArtS.
domownik


Dołączył: 15 Lis 2005
Posty: 394
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 11:17, 20 Maj 2006    Temat postu:

Plyta "Melody of Certain Damaged Lemons" BR znamionuje jakby zwrot w tworczosci tego zespolu, w kierunku wlasnie bardziej popowego grania. Kierunek ten kontynuuja na "Misery Is a Butterfly", z tym, ze w nieco bardziej konwencjonalnej i melancholijnej formie (wydalo to 4ad, co powinno stanowic pewna wskazowke). Wczesniejsze albumy sa natomiast bardziej surowe i halasliwe, z wyraznymi inspiracjami noise-rockiem. Ja zdecydowanie wole ten drugi etap, wiec polecam ewentualnie siegniecie po najnowsza plyte, choc wielu ona rozczarowala...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
djmis
domownik


Dołączył: 10 Sty 2006
Posty: 400
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 23:41, 20 Maj 2006    Temat postu:

"Misery Is a Butterfly" jest magiczna. Można tego doświadczyć słuchając jej kilka razy pod rząd. Już tego nie praktykuję - bo po prostu nie mogę uszu oderwać od kolumn. Jeszce sobie krzywdę zrobię ...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
naheis
moderator


Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 637
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: Nie 18:41, 21 Maj 2006    Temat postu:

Nie bądźcie tacy tajemniczy! Ja słyszałem tylko 2, lub 3 pierwsze płyty tej kapeli, a teraz nie wiem i naprawdę nie potrafię sobie wyobrazić co oni dziś mogliby takiego grać, co może się spodobać...? Djmiś! Napiszesz jaką to krzywdę można sobie zrobić i co to znaczy "magiczna".

ps. chcąc coś poczytać o blonde redhad zajrzałem na opis w amg i tam szok - ja wiem, że używana tam kategoria "similar" rzadko kiedy ma coś wspólnego z rzeczywistością, ale porównanie do Dayglo Abortions (dawna kanadyjska legenda hard-core z zachodniego wybrzeża) było dla mnie nader zaskakujące - o co tu chodzi? znikąd się to nie wzięło!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
djmis
domownik


Dołączył: 10 Sty 2006
Posty: 400
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 21:22, 21 Maj 2006    Temat postu:

Wszystko w zasadzie już napisałem:
Krzywda będzie wtedy gdy uszy przykleją się do kolumn.
Magiczna - bo w tej płycie jest to "coś". Świetne teksty, znakomicie korespondująca z nimi muzyka ( zdecydowanie łagodniejsza w porównaniu z wcześniejszymi albumami ). Utwory są smutne, melodyjne ( ale nie ckliwe ), z ciekawymi rozwiązaniami aranżacyjnymi, bez słabych momentów.
Warto zapętlić płytę ( niestety jest dość krótka ) i słuchać kilka razy pod rząd - daje to naprawdę interesujący efekt.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ArtS.
domownik


Dołączył: 15 Lis 2005
Posty: 394
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 23:34, 21 Maj 2006    Temat postu:

Ja akurat przychyle sie do tego zdania - uwielbiam ta plyte, jest niesamowicie neurotyczna i piekna zarazem (choc nigdy nie slucham zadnego albumu wiecej niz raz dziennie, ot takie zboczenie).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedino
rozmowny


Dołączył: 24 Paź 2005
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Slowacja

PostWysłany: Pon 18:57, 29 Maj 2006    Temat postu:

marcinie, co do BR, to dalej pewnie trafiaj do Pit er Pat. (tutaj wiecej cudownych polamanych rytmow i mniej noisu, najwieksze kojarzenie tych dwoch zespolikow jest spiew)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tomkiewicz
domownik


Dołączył: 26 Mar 2006
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 14:22, 02 Sty 2007    Temat postu:

Na końcowych napisach filmu "Hard Candy" wykorzystano utwór z albumu "Misery Is A Butterfly". Warto dodać, że tytuł płyty idealnie komponuje się z treścią filmu.

Tomek
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum MUZYKA 3-CIEGO UCHA Strona Główna -> dyskusje o muzyce Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin