Forum MUZYKA 3-CIEGO UCHA Strona Główna MUZYKA 3-CIEGO UCHA
od awangardy rocka przez jazz, muzykę improwizowaną, avant folk po muzykę współczesną
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Najwięksi hochsztaplerzy awangardy

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum MUZYKA 3-CIEGO UCHA Strona Główna -> dyskusje o muzyce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
gargamel
domownik


Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 253
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław-Wiedeń

PostWysłany: Śro 21:51, 05 Kwi 2006    Temat postu: Najwięksi hochsztaplerzy awangardy

Tak sobie pomyślałem.... Parę dni temu słuszałem jak Henryk Palczewski A.D. 1988 mówi o "udających awangardę" ("(...)zbije szkalnkę...stanie na rękach...i mówi to jest awangarda..."), dziś odkurzyłem kasetę God is My Co-Pilot.... i tak sobie dumam... Największa hochtaplerka w historii muzyki - może to być plebiscyt, albo luźna wymiana informacji.... No chyba że wasze nosy nieomylnymi są i stronią od mailn....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
endrjuuu
rozkręcam się


Dołączył: 21 Gru 2005
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 0:41, 08 Kwi 2006    Temat postu:

oim zdaniem takim "hochsztaplerem" awanagardy jest (możłiwe ze sie naraże) John Zorn. Wiele jego plyt to zwykłe dmuchanie w ustnik. Niewiadomo czy to są jakies jaja czy co, ale co jak co i nie wiem jak można mieć otwarty umysł, ale niektóre jego rzeczy ciężko znieść. To już moim zdaniem przesada. To moim zdaniem przykład zbyt nadętej awangardy.


ps: Jeszcze nagrania z Naked City były śmieszne, ale Hockey itp. już się robią głupie Neutral
[/url]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
gargamel
domownik


Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 253
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław-Wiedeń

PostWysłany: Sob 3:27, 08 Kwi 2006    Temat postu:

...no to się naraziłeś..... milionom!!!!
Ale poważnie to ja ognia pod twój stos nie podożę, bo doszedłem do wniosku że albo go nie kumam, albo go przewartościowuję... i to ciągle nie wiem czy niestety czy na szczęście... też uczucia mam mieszane..... bo o ile Naked City jest tak jak to ująłeś - zabawne (to samo pomyślałem wczoraj po obejrzeniu tego filmu: http://www.youtube.com/watch?v=xkrfVZGmLL8&search=naked%20city) no i miejscami mi po prostu technicznie imponuje, to już Painkiller nie ma dla mnie nic poza brzmieniem.... ale może jestem zbytnim laikiem.... inna sprawa to pomysły Johna Zorna na kolektywne improwizacje. Przyznam że mnie to nurtuje.....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
endrjuuu
rozkręcam się


Dołączył: 21 Gru 2005
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 15:02, 10 Kwi 2006    Temat postu:

gargamel napisał:

też uczucia mam mieszane..... bo o ile Naked City jest tak jak to ująłeś - zabawne (to samo pomyślałem wczoraj po obejrzeniu tego filmu: http://www.youtube.com/watch?v=xkrfVZGmLL8&search=naked%20city)


to akurat była taka mała (ż)aluzja do skeczu monty pythna, kiedy wychodzi general i mówi, że ten skecz zaczyna się robic głupi, bo skecz o staruszkach napadających silnych mężczyzn byl jeszcze śmieszny ale skecz o gangu oznaczen drogowych jest juz głupi... i ta wypowiedź skojarzyła mi się z twórczością Johna Zorna Neutral

ps: Painkiller tez mi się nie podoba i większość solowych jego rzeczy. Ale Grand Guignol to dla mnie znakomita płyta. Mam w ogóle sentyment do Naked City, bo kiedy usłyszałem raz w radiu American Psycho to odrazu zacząłem tego szukać w internecie. Potem trafiłem na Johna Zorna i można powiedzieć, że zacząłem się troche interesować tzw. muzyką awangardową...

ps2: potem nawet szukałem z kolegą "wściekłego" saksofonisty, żeby zalożyć podobną kapele ale cos nie poszło Neutral [/i]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
gargamel
domownik


Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 253
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław-Wiedeń

PostWysłany: Pon 18:15, 10 Kwi 2006    Temat postu:

...no to się rozumiemy. (ale siara, tak dalece doedukowany w kwesti Pythonów, i nie wpadłem na to....tak to był gang słupków drogowych...choć ja w swoim życiu notorycznie cytuję inny skecz, pod tytułem "przestałeś być zabawny" - słowa te padają z ust średniowiecznego skazańca pod ostrzem topora, chwilę po oficjalnym ogłoszeniu: "niniejszym skazuję cię na karę śmierci..."...)

a co do szalonych saxofonów, to musisz zobaczyć to:
http://www.youtube.com/watch?v=JboA9PumtDY&search=sun%20ra
Marshall Allen w szeregach Archestry mistrza Sun Ra.
Zobaczyłem to parę dni temu, i wciąż nie mogę się otrząsnąć..... chyba jeszcze nigdy free-jazz nie porusz tak mojego serca...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
stary łowca sów
domownik


Dołączył: 19 Paź 2005
Posty: 486
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraków

PostWysłany: Sob 11:27, 15 Kwi 2006    Temat postu:

sory za glupie pytanie, ale nutruje mnie to od dawna.
CO TO JEST HOCHSZTAPLER?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
gargamel
domownik


Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 253
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław-Wiedeń

PostWysłany: Sob 11:33, 15 Kwi 2006    Temat postu:

: )

tu masz książkową definicję z mojej ulubionej strony w internecie:

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ArtS.
domownik


Dołączył: 15 Lis 2005
Posty: 394
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 19:03, 15 Kwi 2006    Temat postu:

To jakis oksymoron nam wychodzi, bo jak w awangardzie moze byc oszustwo czy afera "na wielka skale"?? Co najwyzej jakas garstka muzycznych zboczencow da sie nabrac, a to tylko psikus drobny...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
gargamel
domownik


Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 253
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław-Wiedeń

PostWysłany: Sob 19:36, 15 Kwi 2006    Temat postu:

ArtS. napisał:
To jakis oksymoron nam wychodzi, bo jak w awangardzie moze byc oszustwo czy afera "na wielka skale"?? Co najwyzej jakas garstka muzycznych zboczencow da sie nabrac, a to tylko psikus drobny...


oj już bez przesady, nie róbmy z trzyuchowców jakiejś elitki. Jak sięgam wzrokiem po nagraniach koncertów od Sun Ra po Johna Zorna, ich koncerty wypełniają tłumy - cóż że na skale światową stanowią oni mniejszość. A poza tym to przecież włąśnie pytam o tych "największych" których skala "psikusu" rośnie do rangi hochsztaplerki. Chodzi mi też o cały świat krytyki muzycznej, która daje się w maliny wpuścić - jeśli ktoś zna takie przykłady...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
endrjuuu
rozkręcam się


Dołączył: 21 Gru 2005
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 0:13, 17 Kwi 2006    Temat postu:

gargamel napisał:
...no to się rozumiemy. (ale siara, tak dalece doedukowany w kwesti Pythonów, i nie wpadłem na to....tak to był gang słupków drogowych...choć ja w swoim życiu notorycznie cytuję inny skecz, pod tytułem "przestałeś być zabawny" - słowa te padają z ust średniowiecznego skazańca pod ostrzem topora, chwilę po oficjalnym ogłoszeniu: "niniejszym skazuję cię na karę śmierci..."...)


Niestety nie znam skeczu, o którym mówisz Neutral. Może po swietach uda mi sie zdobyc wszytskie odcinki Latającego Cyrku Smile chyba po takiej dawce ciężko mi będzie postępować racjonalnie Neutral


gargamel napisał:
a co do szalonych saxofonów, to musisz zobaczyć to:
http://www.youtube.com/watch?v=JboA9PumtDY&search=sun%20ra
Marshall Allen w szeregach Archestry mistrza Sun Ra.
Zobaczyłem to parę dni temu, i wciąż nie mogę się otrząsnąć..... chyba jeszcze nigdy free-jazz nie porusz tak mojego serca...


Obejrzalem kawalek bo strasznie sie cieło, a potem spróbowalem zmienic cos w ustawieniach i w ogóle nie działa Neutral. Z tego co zdążyłem obejrzec przypomina mi bardzo plyte Zorna Spy vs. Spy (i znowu ten nieszczesny Zorn Neutral ) A co do kolejnych przykładów to moze Xenaksis (nie jestem pewien pisowni). Gość tworzy jakies szumy z ktorych moim zdaniem nie wiele wynika. Ani to (w większości) ciekawe brzmieniowo (w przeciwienstwie do Merzbowa) ani nie jest to rozbite po kanalach jakos fajnie. Moze jestem jeszcz za młody i nie rozumiem takiej muzyki, ale dla mnie to nic interesującego. Może trafilem tez na taki felerny album Neutral.
[/quote]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
gargamel
domownik


Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 253
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław-Wiedeń

PostWysłany: Pon 1:20, 17 Kwi 2006    Temat postu:

....no no, tam możesz sobie obejżeć to na mniejszym ekranie również. Zachęcam cię żebyś spróbował, bo na początku to mnie nie uderzyło, ale po paru sekundach, kiedy saksofon już się "zacina", i powtarza podobną partię.... potem go wszyscy zostawiają samego ze swoją psychozą, i ja mu się patrzę w oczy, i się normalnie boję.... może jeszcze się muszę doedukować w Zornie, ale jego dmuchane jazzgoty się chowają przy tym panie. Ten pan był naprawdę wk-wiony
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ArtS.
domownik


Dołączył: 15 Lis 2005
Posty: 394
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 17:52, 17 Kwi 2006    Temat postu:

Moj problem z Sun Ra zawsze polegal na tym, ze jako pierwsze uslyszalem "Space is the Place" i przy kolejnych plytach strasznie brakowalo mi wlasnie tej energii i wcieklosci, bo brzmieniowe poszukiwania - poki co - niespecjalnie mnie pociagaja. Czasem rejestracje koncertowe osiagaja podobny poziom intensywnosci, ale na obydwu plytach live, ktore znam ("Hackney Empire" i "Nuits de la Fondation Maegh"), nieco szwankuje brzmienie i musze mocno podkrecac galke glosnosci, zeby jakos rozkoszowac sie muzyka. Moze ktos poleci album Sun Ra, ktory by idealnie trafial w moje wymagania?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
gargamel
domownik


Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 253
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław-Wiedeń

PostWysłany: Pon 18:59, 17 Kwi 2006    Temat postu:

...no niestety ja w całości znam jedynie Nubians of Plutonia, jak ktoś zna adressy jakichś FTPów z takimi dźwiękami jak Sun Ra - to ja reflektuję, bo trudno coś znaleść poza last.fm...
Na podstawie kilku utworów mogę ploecić The Solar Myth Approach Vol. I (utwóry Spectrum, Legend - dzikie! Chcociaż poszukiwania brzmieniowe też tam znajdziesz (vide Seen III. took 4). Ja lubię te jego "piosenki", więc polecam The Satellites Are Spinning z tej płyty (no i oczywiście Nuclear War z albumu o tym samym tytule)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zyfri
admin


Dołączył: 17 Paź 2005
Posty: 878
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Krakow

PostWysłany: Pon 23:23, 24 Kwi 2006    Temat postu:

ArtS. napisał:
Moze ktos poleci album Sun Ra, ktory by idealnie trafial w moje wymagania?


Tworczosc SR jest baaardzo bogata i bardzo zroznicowana. Czesc niestety to kiepska jakosc nagran. Moim zdaniem 'mapka' zaproponowana przez Bertnarda na liscie dysk Sun Ra pomaga nieco sie zorietowac i poruszac po jego dyskografii. Juz kiedy wielokrotnie ja podawalem ale zrobie to jeszcze raz:)

50's (exotic hardbop...): Supersonic Jazz or Visits Planet Earth /
Interstellar Low Ways or We Travel The Spaceways / Bad & Beautiful or
Jazz in Silhouette

63-65 (top of the top, free but very written too): Cosmic Tones for Mental
Therapy / Art Forms of Dimension Tomorrow or When Angels Speak of Love
or Other Planes of There or Heliocentric Worlds Volume 1 & 2 (no
Magic City I consider too hard to dig for a newcomer Wink

66-73 (not only free, also soul / bluesy & all sort of "outish" keyboards):
your Space Is The Place (Impulse) is the best place for a newcomer, well
recorded, you probably need to be a "serious" fan to appreciate low-fi and hit
& miss marvels as Calling Planet Earth / Spaceways / Outer Spaceway.
Incorporated, Atlantis, The Solar Myth Approach Vol.1 & 2, My Brother The
Wind Vol.2 ....

70-79 (funky - groovy ?!): Lanquidity is the best of the very few available
ones in this district. Unfortunately not available but at least as good are
Night Of The Purple Moon, Antique Blacks, Cosmos, Sleeping Beauty, On Jupiter,
...

77-78 (neo- hard bop): NOTHING available in this style, but you have one of
those rare Horo quartets (reissue planned ... soon). The other Horo quartet is
excellent too, as Omniverse & Something Blue But Not The Kind That's Blue.

78 (proto-techno): nearly nothing available in this style. Indeed, the 2 only
records are Disco 3000 & Media Dream which are not available BUT you can have
an idea through ... Disco 2100 from the 2 cds boxset "The Singles", rather
great for a newcomer (it goes from 1954 to 1982, many different styles ...)

80's (free swing ?!): a bulk of cds (25 ?) available, of course not the most
innovative period. My faves are Blue Delight, Live at Pit Inn & Mayan
Temples, definitively better than most of the Leo records easier to find in
Europe.

Not to talk about solo piano records, Ra as a sideman and a bulk of other
styles you all could add ....


Kiedys bylem wielkim fanem SR, przez ostatnie 2 lata chyba nic nie sluchalem. Moje ulubione (ale i bardzo rozne) byly kiedys

Futuristic Sounds of Sun Ra (czesc kompozycji z tej plyty co niektorzy moga znac w wykonaniu Kena, moim zdaniem slabsze)
Heliocentric Worlds Volume 1
Space Is The Place (Impulse)

Puscilem sobie teraz FSOSR i jak zawsze bardzo mi sie podoba. Plyta jest znakomita i jest latwa w odbiorze. Jest do łyknięcia dla fanów względnie 'konwencjonalnego jazzu'.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zyfri
admin


Dołączył: 17 Paź 2005
Posty: 878
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Krakow

PostWysłany: Pon 23:57, 24 Kwi 2006    Temat postu:

endrjuuu napisał:
oim zdaniem takim "hochsztaplerem" awanagardy jest (możłiwe ze sie naraże) John Zorn.


No coż, Zorn nie nalezy do artytow, ktorych plyty leza na najblizszej półce choc niektore rzeczy podobaj mi sie bardzo. Niektórych płyt nigdy nie dosłuchałem do końca. Na szczeście nie naleze do krytyki i nie mam takiego obowiązku. Słucham tylko tego co mi sie podoba albo intuicja podpowiada że pewnie wkróce mi sie spodoba. W związku z powyższym nie mam tez prawa oceniac jego muzyki. Niech oceniają go znawcy. Ja co najwyżej mam jakieś intuicje oparte na wyrywkowo poznanej dyskografii.

Na pewno byłbym daleki od określenia uzytego w tytule. Może byłbym bliższy określenia 'eksperymentator'. Przy czym jesli w przypadku takiego Freda, ktorego jestem nieobiektywnym fanem, byłbym w stanie powiedziec, że jego ekperymenty są bardziej nastawione na poszukiwania estetyczne (cokolwiek to znaczy) to mam wrazenie, że u Zorna są to czasami eksperymenty dla samego eksperymentowania albo zaszokowania (?). Może sam mógłbym być autorem takich pomysłów, ale słuchać [jak na razie] mi sie tego specjalnie nie chce.

A przykladow tzw. hochsztaplerstwa nie znam jakos szczegolnie z tego samego powodu wymienionego wyzej. Nie znam rzeczy, ktore nie robią na mnie wrazenia, bo takich [raczej] nie słucham. A te co robią to moim skromnym zdaniem są albo wybitne dzieła w określonej stylistyce, albo takie dosyć fajne rzeczy do słuchania albo kicz czy sentymenty z przeszłości.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
endrjuuu
rozkręcam się


Dołączył: 21 Gru 2005
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 22:30, 27 Kwi 2006    Temat postu:

zyfri napisał:

Przy czym jesli w przypadku takiego Freda, ktorego jestem nieobiektywnym fanem, byłbym w stanie powiedziec, że jego ekperymenty są bardziej nastawione na poszukiwania estetyczne (cokolwiek to znaczy) to mam wrazenie, że u Zorna są to czasami eksperymenty dla samego eksperymentowania albo zaszokowania (?).


ale wydawanie kilku kolejnych plyt zpiskami i z rożnymi dzwiękami wydobywanych z ustników juz raczej nie szokuje, a sluchać t (choćby sie bylo nie wiem jak otwartym i "awangardowym") jest ciężko, a w dodadtku nie prezentuje to żadnych ciekawych brzmień. Komentuje teraz tylko jakby jeden dział jego twórczości, bo uważam ze Naked City akurat było bardzo udane.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zyfri
admin


Dołączył: 17 Paź 2005
Posty: 878
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Krakow

PostWysłany: Czw 23:49, 27 Kwi 2006    Temat postu:

A jak ci sie podoba muzyka zawarta np. na Locus Solus? To jest jedna z płyt ktorej nigdy nie dosłuchałem do konca, bo mnie po prostu nudzi

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ArtS.
domownik


Dołączył: 15 Lis 2005
Posty: 394
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 19:03, 29 Kwi 2006    Temat postu:

Moim zdaniem z Zornem sa dwa klopoty:

1) wydaje strasznie duzo pozycji, czasami rzeczywiscie nie najwyzszej proby;
2) porusza sie po dosc zroznicowanych terytoriach, przez co wiekszosc z nas ceni tylko niewielki wycinek jego tworczosci (ciezko w ogole za tym nadazyc).

Z drugiej strony, gdyby tak wyjsc poza indywidualne gusta, tych plyt 'dobrych' jest naprawde sporo. Jeden bedzie cenil bezkompromisowosc "Naked City", inny easy-listeningowa aure "The Gift", albo nieprzewidywalnosc "Cobry", albo konceptualnosc "Kristall Nacht" etc. Tez nie lubie np. Painkillera, ale wydaje mi sie, ze jest to dosc unikalna koncepcja muzyczna i nie dziwi mnie, ze ma ona tylu fanow... Podobnie jest z innymi jego projektami - dla mnie, ten waski wycinek tworczosci Zorna, ktory cenie, wystarczy aby nie nazywac go hochsztaplerem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
naheis
moderator


Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 637
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: Sob 19:55, 29 Kwi 2006    Temat postu:

Na slsk'u znam takiego usera (którego nicka z oczywistych powodów tu nie podam), który posiada cały katalog Tzadika (wszystkie serie) - TO MNIE PRZERAŻA.

Inna sprawa - od takich programowych awangardzistów, niezależnie w jakiej dziedzinie sztuki, którzy deklarują, przewidują, wykuwają, programują, antycypują itp. wolę takich artystów, którzy z nagła, nieprzewidzianie, w naturalny sposób dokonali jakiegoś przełomu, kroku do przodu, takiego, którego być może sami nie przewidywali lub w momencie jego dokonywania nie rozumieli jego znaczenia. Tacy "awangardziści" nie tylko, że dokonują w ten sposób ciekawsze osiągnięcia, ale i są zazwyczaj życzliwiej oceniani przez potomnych. Co powiecie na moje ulubione Trout Mask Replica? To chyba dobry przykład...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum MUZYKA 3-CIEGO UCHA Strona Główna -> dyskusje o muzyce Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin