Forum MUZYKA 3-CIEGO UCHA Strona Główna MUZYKA 3-CIEGO UCHA
od awangardy rocka przez jazz, muzykę improwizowaną, avant folk po muzykę współczesną
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

czy schizofrenia ma swoją romantyczną stronę?
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum MUZYKA 3-CIEGO UCHA Strona Główna -> dyskusje o muzyce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zyfri
admin


Dołączył: 17 Paź 2005
Posty: 878
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Krakow

PostWysłany: Nie 17:15, 23 Kwi 2006    Temat postu: czy schizofrenia ma swoją romantyczną stronę?

Jak sądzicie?




Słuchając 'The Romantic Side of Schizophrenia' Franka Pahla przekonuję się że może jednak ma. Słucham dziś od rana i zastanawiam się co skłoniło artystę do tego tytułu ...


[link widoczny dla zalogowanych]

Listen to this man's music. It is one of my Favorite Things. Bizzarre songs played out with wild abaondon on instruments you've never heard of, some newly made, some reworked from ancient codexes and the like. I was incredibly lucky to get to hear and play with Frank Pahl when I was about 18. I still listen to alot of his music on a really regular basis. This CD again features collaborations with Eugene Chadborne,Amy Denio, and a number of Detroit area eccentric musicians. including Only a Mother, the Shakin' Ray Levis, and my first band ever, the Blue Sun Quintet.

For more information, or to order it, you should go to Frank Pahl's website. And you should go there anyway, and find out about this guy:


[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
naheis
moderator


Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 637
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: Nie 17:21, 23 Kwi 2006    Temat postu:

Zyfri! To jest jedna z moich ulubionych płyt w ogóle! Jak ty się dzisiaj czujesz po rozpoczęciu dnia od tego?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zyfri
admin


Dołączył: 17 Paź 2005
Posty: 878
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Krakow

PostWysłany: Nie 17:29, 23 Kwi 2006    Temat postu:

naheis napisał:
Zyfri! To jest jedna z moich ulubionych płyt w ogóle! Jak ty się dzisiaj czujesz po rozpoczęciu dnia od tego?


Hej Naheis!

Tego bym się po tobie nie spodziewał, chociaż mógłbym, bo w jakieś mierze Twoj gust jest dla mnie nieprzewidywalny Rolling Eyes Wiele mamy wspołnych punktów, ale wiem, że wiele rzeczy które mi się podobają Ciebie odpychają czy są ci obojętne.

Czuję się znakomicie i muzyka jest znakomita. Leci non stop a ja planuje wyprawę skiturową na Monte Rosę.

Rozpocząłem też juz letni wspin w skałach, który też ma coś z romantycznej schizo.

Masz coś jeszcze tego pana?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
naheis
moderator


Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 637
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: Nie 23:46, 23 Kwi 2006    Temat postu:

Kurde, wiesz, że miałem jeszcze jedną płytę w mp3 - właśnie chciałem sobie jej posłuchać zainspirowany twoim postem, ale chyba gdzieś ją zgubiłem.

W Franku Pahlu nie pociąga mnie jego teoria muzyki czy oryginalne autorskie instrumentarium, ale to co doprowadza mnie do orgiastycznych spazmów w Trout Mask Replica Beefhearta = wiesz o co chodzi, chyba przyznasz, że na tej płycie Pahla to rozedrganie formy także jest obecne, choć w zupełnie innym wydaniu emocjonalno-nastrojowym. Niesamowita płyta.

Co do moich gustów - dla mnie też są one nieprzewidywalne - ostatnio np. słucham rock'and'rolla - takiego prawdziwego z lat 50-tych - Bill Haley, Buddy Holly, Chuck Berry, Fats Domino, Jerry Lee Lewis, Little Richard, Pat Boone czy późniejsze czadowo-punkowe niemal The Kinks. I chyba wcale nie jest tak, że nie mam sprecyzowanego gustu. Zdecydowanie w natychmiastowych wyborach ostatnio nie świadczy raczej o moich uprzedzeniach, ale raczej o istnieniu w muzyce z różnego czasu i przestrzeni, o różnej stylistyce cech, które mnie pociągają. Dotąd tłumaczyłem sobie to moją fascynacją punk-rockiem, ale czy Frank Pahl ma coś wspólnego z punk-rockiem. Zatem z pewnością chodzi o coś innego i może kiedyś nadejdzie czas kiedy to będę umiał nazwać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ArtS.
domownik


Dołączył: 15 Lis 2005
Posty: 394
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 21:18, 24 Kwi 2006    Temat postu:

Naheis, a co sadzisz o Oxbow? Pytam, bo to jakby w podobnym klimacie: tez sa 'rozedrgani', tez siegaja do korzennej czarnej muzyki i tez sa mocno schizoidalni...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zyfri
admin


Dołączył: 17 Paź 2005
Posty: 878
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Krakow

PostWysłany: Wto 1:11, 25 Kwi 2006    Temat postu:

naheis napisał:
Co do moich gustów - dla mnie też są one nieprzewidywalne - ostatnio np. słucham rock'and'rolla - takiego prawdziwego z lat 50-tych - Bill Haley, Buddy Holly, Chuck Berry, Fats Domino, Jerry Lee Lewis, Little Richard, Pat Boone czy późniejsze czadowo-punkowe niemal The Kinks. I chyba wcale nie jest tak, że nie mam sprecyzowanego gustu. Zdecydowanie w natychmiastowych wyborach ostatnio nie świadczy raczej o moich uprzedzeniach, ale raczej o istnieniu w muzyce z różnego czasu i przestrzeni,


Do Franka jeszcze sie odniose. Teraz słowo o tzw guście.

Otóż, czyż to nie jest pocieszające i wspaniałe jeśli nasze gusta są nieprzewidywalne dla nas samych? Ja bym wolał powiedzieć że mam określoną wrażlowośc, ktora cały czas ulega jakiejs ewolucji i przechodzi zakręty. I ja nie chcę wiedzieć gdzie zaprowadzą mnie: czas, przestrzeń, inspiracje spotkanych osób i struny we mnie poruszone w okreslonych okolicznosciach. Kiedys wydawało mi się że dochodzę powoli do granic muzyki i już wkrótce nic mnie nie zaskoczy i nie poruszy bo dalej jest tylko cisza i brak muzyki. Okazało się że moje obawy były wówczas niepotrzebne gdyż na nowo zauroczyła mnie prostota czy kicz a w znanych rzeczach usłyszałem nieznane.

Z drugiej strony nieraz zastanawialem się nieraz co determinuje nasz gust, naszą wrażliwość. Co w nas, bo pomijam takie banały i oczywistości jak różnego typu czynniki zewnętrzne. Dlaczego mamy inklinację do tego typu muzyki?

MOże to jest tzw 'konskie pytanie' i lepiej samemu sobie na probowac odpowiedziec [albo nie] niż podejmować otwartą dyskusję ale mnie to jakoś tam ciekawi[/img]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
naheis
moderator


Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 637
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: Sob 15:51, 29 Kwi 2006    Temat postu:

ArtS. napisał:
Naheis, a co sadzisz o Oxbow? Pytam, bo to jakby w podobnym klimacie: tez sa 'rozedrgani', tez siegaja do korzennej czarnej muzyki i tez sa mocno schizoidalni...


Kurde - i to jest pytanie, które mnie od dawna dręczy... Słyszałem wszystkie płyty Oxbow, począwszy od pierwszego "Fuckfest", które zaczyna się GENIALNYM typowo jeszcze HC-punkowym riffem, po ostatni album "An Evil Heat" wydany przez wytwórnię Neurosis, gdzie psychoza, rozedrganie dochodzi do granic mojej wytrzymałości. Oxbow to kolejny dowód na moją tezę, iż murzyn w kapeli grającej ostrą muzykę dodaje pieprzu... Tylko, że ten murzyn biega w majtkach, wciska tam łapy, wyciąga ludzi z publiczności, okłada ich, a potem rozbiera - przy tym wszystkim wydając z siebie dźwięki rozmieszczone od skali pomruku niedźwiedzia po kwiczenie niemowlęcia - wszystko w trudnym do przewidzenia porządku. W sumie trudno mi znaleźć tak np. podobną kapelę tak jak i napisać coś zachęcającego. Może warto zajrzeć:

[link widoczny dla zalogowanych]

i obejrzeć dużo mówiące filmy:

[link widoczny dla zalogowanych]

- jedna z osób stwierdza tam, że Oxbow to dla niej połączenie Captaina Beefharta i Black Sabbath (weźmy tylko poprawkę, że mówi to Brytyjczyk bodajże)...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ArtS.
domownik


Dołączył: 15 Lis 2005
Posty: 394
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 19:21, 29 Kwi 2006    Temat postu:

Nie jestem brytyjczykiem, ale cos jest w tym porownaniu! W calosci slyszalem co prawda tylko "An Evil Heat" a ze starszych rzeczy jedynie pojedyncze utwory. Mam podobnie ambiwalentny stosunek do tej plyty: jej psychotyczna atmosfera (ta monotonna hipnotycznosc, przytlaczajaca dusznosc, placzliwe jeki i zawodzenia, ktore przyprawiaja mnie o gesia skorke...) jest rzeczywiscie momentami ciezka do wytrzymania, ale zarazem posiada w sobie cos niezwykle fascynujacego, co sprawia, ze wracam czasem do niej i albo slucham urzeczony, albo wylaczam w polowie. Relacja typu 'love/hate', ale kiedy 'zaskoczy' jestem jak w transie...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
naheis
moderator


Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 637
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: Sob 20:05, 29 Kwi 2006    Temat postu:

ArtS. napisał:
Relacja typu 'love/hate', ale kiedy 'zaskoczy' jestem jak w transie...


Dokładnie! Teraz nie podam ani tytułu utworu, ani płyty, ale łatwo znaleźć w sieci - istnieje utwór Oxbow, w którym gościnnie występuje Marianne Faithfull - i zapewniam, że nie ma to wiele wspólnego z jej występem wraz z Mettalicą... w tytule i treści jest oczywiście coś wspólnego z wariatkowem...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ArtS.
domownik


Dołączył: 15 Lis 2005
Posty: 394
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 20:14, 30 Kwi 2006    Temat postu:

Akurat ten kawalek kojarze, to "Insylum", ktory chyba wykonywala tez Diamanda Galas (ale pod pelnym tytulem "Insane Asylum") - obie interpretacje rewelacyjne.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zyfri
admin


Dołączył: 17 Paź 2005
Posty: 878
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Krakow

PostWysłany: Śro 15:13, 17 Maj 2006    Temat postu:

Chłopaki,

Wy tu gadu gadu i pchacie watek do przodu a ja nadal znów jestem przy 'The Romantic Side of Schizophrenia' czyli na samym początku. I wciąż nic mądrego nie umiem powiedzieć o tej płycie.

Skaczę ostatnio po różnych płytach, wyciągam co chwilę coś innego i dochodzę do wniosku, że nie mam już na nic ochoty, bo wszystko mnie nudzi po jakimś czasie. Trochę to przykre to uczucie. Wtedy puszczam tę płytę i ... znajduję spokój. Zostaję na jakiś czas w krainie romantycznej schizofrenii ...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
stary łowca sów
domownik


Dołączył: 19 Paź 2005
Posty: 486
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraków

PostWysłany: Śro 20:36, 17 Maj 2006    Temat postu:

ale fajowe
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
naheis
moderator


Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 637
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: Nie 21:20, 21 Maj 2006    Temat postu:

Jeszcze raz przypominam adres strony Franka Pahla, gdzie znajdziemy wszelkie info. Tu chciałbym tylko przytoczyć CREDITS do jednej z płyt - to naprawdę może zaintrygować i zachęcić....:

Cytat:
Frank Pahl — automatic ukeleles, automatic zithers, autoglock, buzzsaw uke, binary uke quartet, prepared barrel piano, automatic percussion, binary air organ quartet, binary doorbell quintet, washing machine, Jason Ortega's auto chime, double string trio, virtual pet : gerbil, microcontrolled air organ quartet, tiple, euphonium, harmonium, ukelele family, hohner organette, toy trumpets, piano, prepared piano, humming choir loop, zithers, whistling, bass drum, percussion, cello, toy trombone, bulgarian flute, peacock harp, african harp, shrutti box, tou marimba, clarinet, tenor guitar.


Przy tym twórcy pojawia się też nowe zagadnienie: MUZYKA NAIWNA oraz MUZYKA AUTOMATYCZNA - ktoś może coś więcej powiedzieć na ten temat? [coś, co jak mniemam określa się mianem tej pierwszej, zawsze mnie intrygowało - począwszy od czasów, gdy lubiałem słuchać podwórkowych kapel punkowych, których członkowie walczyli o utrzymanie palców na gryfie jak prawdziwi bohaterowie...]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
naheis
moderator


Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 637
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: Nie 21:44, 21 Maj 2006    Temat postu:

Daję tylko link do starego tekstu Księżyka na Vivo, a to dlatego, że właśnie pierwszy raz odsłuchałem "City Of Mirrors" Motor Totemist Guild, o którym tam mowa oraz dlatego, że ostatnie zdanie dotyczy Franka Pahla - może dlatego go lubię, bo od dawna lubię MTG? Myślę, że króciutki wprowadzający tekścik przyda się ewentualnym niezorientowanym:

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
stary łowca sów
domownik


Dołączył: 19 Paź 2005
Posty: 486
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraków

PostWysłany: Nie 21:46, 21 Maj 2006    Temat postu:

Cytat:
MUZYKA NAIWNA oraz MUZYKA AUTOMATYCZNA


NIe slyszalam takiego pojęcia, ale "na czuja" kojarzę to z MUZYKą PRYMITYWNą,
coś jak nikifor z gitarą,

muzyka naiwna? rysowanie jelonka na ścianie z wiarą, że jak się już go narysowało, to się go złapie. Na mój chlopski rozum, to granie z dużą dawką "intuicji", a za to bez rozumu, jak przy jakimś obrzędzie magicznym, trzeba grać, aż poczuję "dosyć, wystarczy". To granie jest automatyczne jak "huć". I tak mi to brzmi, a szczególnie "Hell"
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Nazir
rozkręcam się


Dołączył: 05 Mar 2006
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ruda Śląska

PostWysłany: Nie 22:22, 21 Maj 2006    Temat postu:

Po przebudzeniu !
Widzę, że nie którzy rozwineli swe osobowości czy to tylko początkowa faza schizofrenii?
Pozdrawiam aktorów.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
naheis
moderator


Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 637
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: Nie 22:26, 21 Maj 2006    Temat postu:

Nazir napisał:
Po przebudzeniu !
Widzę, że nie którzy rozwineli swe osobowości czy to tylko początkowa faza schizofrenii?
Pozdrawiam aktorów.


Mógłbyś sprecyzować o co i kogo Ci dokładnie chodzi? O Franka Pahla czy może o coś innego, co podejrzewam nie jest niczym interesującym?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedino
rozmowny


Dołączył: 24 Paź 2005
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Slowacja

PostWysłany: Pon 19:06, 29 Maj 2006    Temat postu:

a czy ktos sie podejmie napisac alespon jednego wykonawcu similar to Frank Pahl?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
naheis
moderator


Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 637
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: Pon 19:19, 29 Maj 2006    Temat postu:

fedino napisał:
a czy ktos sie podejmie napisac alespon jednego wykonawcu similar to Frank Pahl?


Na last.fm można posłuchać "State of the Union":

[link widoczny dla zalogowanych]

Ja wiem? Trochę Eugene Chadbourne, trochę Motor Totemist Guild, trochę może Captain Beefheart, Shaking Ray Levis, czasem Neil Young, The Residents (z starszych płyt), czasem nawet Tom Waits, ale i Fred Frith w niektórych aspektach - generalnie jakie by to oryginalne i niepowtarzalne nie było, czy też awangardowe pod względem instrumentarium, to ja zawszę to odnoszę do tradycyjnej muzyki białych amerykanów. Trzeba też pamiętać, że to muzyka penetrująca obrzeża, śmietniska, ślepe zaułki itp. U mnie to jeszcze czeka na nazwanie. Podobnym artystą jest bez wątpienia Shaking Ray Levis, ale niewiele tego słyszałem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
naheis
moderator


Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 637
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: Pon 19:32, 29 Maj 2006    Temat postu: Shaking Ray Levi

Shaking Ray Levi - strona domowa

[link widoczny dla zalogowanych]

Jak się okazuje jest to cały artystyczny projekt, w którym udział bierze także Frank Pahl.

Cytat:
The Shaking Ray Levi Society (SRLS) is probably best known in Chattanooga for its ongoing series of live musical performances, film screenings, and Arts events. But throughout its twenty-year history, SRLS has focused equally upon providing support for a variety of community-based Arts initiatives, including support for the production of new work by both emerging and established artists, as well as educational programs in local schools and other public settings.


Polecam stronę z audio i video do ściągnięcia:

[link widoczny dla zalogowanych]

Fani Dereka Baileya też sobie coś znajdą - jest on chyba kimś w rodzaju patrona tych artystów. Aaa... i Borbetomagusa tam widzę...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
naheis
moderator


Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 637
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: Śro 21:03, 07 Cze 2006    Temat postu:

nie będę proponował żadnej muzycznej podróży z frankiem, po prostu zapraszam rano do biblioteki i czekam na ciekawe opinie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
gargamel
domownik


Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 253
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław-Wiedeń

PostWysłany: Pią 21:42, 09 Cze 2006    Temat postu:

naheis napisał:
nie będę proponował żadnej muzycznej podróży z frankiem, po prostu zapraszam rano do biblioteki i czekam na ciekawe opinie


W takich chwilach absencja internetowa boli najglebiej.....
n a j g l e b i e j ! ! ! ! ! ! ! ! ! !
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bananamoon
rozmowny


Dołączył: 10 Lip 2010
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 13:19, 07 Lut 2012    Temat postu:

...a Frank Pahl, nie tylko "wykrzywia" i ubogaca muzykę w "dziecięco-zabawkowych" projektach solowych, nie tylko ujawnia krytyczny głos dla amerykańskiej zgnilizny politycznej i obyczajowej (chociażby albumem "Songs Of War And Peace") - to również, a może przede wszystkim, zjawiskowe (!!!) zespołowe granie: Only A Mother, Scavenger Quartet, Little Bang Theory, współpraca z Klimperei...

A początek muzycznej twórczości Franka Pahla, utrwalony na kasecie (mam zgrywkę), to bodajże projekt z 1987 roku zwany Sublime Wedge.

SUBLIME WEDGE "Sublime Wedge"

Nagrania "jeszcze skażone" są elektrycznymi brzmieniami "hałasującego" zespołu "post-nowofalowo-piosenkowego"; na szczęście barwnie okraszone amerykańską przewrotnością postrzegania muzyki - chociażby spod znaku Eugene Chadbournea...ale są tutaj także ukryte znaczenia melodyjnego sznytu Henry Cow, Massacre, New York Gong (?), jest quebec-folkowa taneczność kompozycji Deroma i Lussiera - takie skojarzenia przychodzą do głowy.
Oryginalne, dosadne, przewrotne, zwariowane, schizofreniczne, nieobliczalne...w harmonicznych, rytmicznych oraz aranżacyjnych wyziewach.
Oczywiście pseudo-rockowa werwa doprawiona jest dęciakami, a niekiedy akustycznymi ubogaceniami.
Zasygnalizowane są także w jednym z utworów...elektro-akustyczne "warstwy-nakładki", charakterystyczne dla twórczości Philipa Glassa.
Możemy odkryć na nowo, zamknięte artystycznie utwory ze wspaniałego albumu Only A Mother "Riding White Aligators" - I Prayed In Toledo oraz Doot-N-Doi (w składzie Sublime Wedge był już Marco Novachcoff).
No i "tradycyjnie" - sporo, ojjj sporo, dystansu i humoru!



Ostatnio zmieniony przez bananamoon dnia Wto 14:10, 07 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
post.swan
admin


Dołączył: 11 Wrz 2006
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z ruin

PostWysłany: Wto 14:06, 07 Lut 2012    Temat postu:

bananamoon napisał:
Możemy odkryć na nowo, zamknięte artystycznie utwory ze wspaniałego albumu Only A Mother "Riding White Aligators"...

Kurcze, mam jakąś płytę Only A Mother na cdr, ale bez tytułu Rolling Eyes (Morly help! Smile)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Morly
rozkręcam się


Dołączył: 18 Lis 2006
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: Wto 16:09, 07 Lut 2012    Temat postu:

post.swan napisał:

Kurcze, mam jakąś płytę Only A Mother na cdr, ale bez tytułu Rolling Eyes (Morly help! Smile)


Jeśli to ode mnie to pewnie jest "Feral Chickens", kurde, byłem kiedyś tym totalnie zadżumiony, katowałem wszystkie projekty Franka Pahla jakie tylko znalazłem przez dość długi czas... Przeszło mi, próbuje od czasu do czasu wracać, ale słucham tego bez dawnego wcięcia i przyjemności. To samo mam z Pierrem Bastienem i Pascalem Comelade a to podobny dźwiękowy świat... Szybko weszło, szybko wyszło. Ale cenię go/ich bardzo nadal, bo to muzyka nie do zaszufladkowania jest...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Morly
rozkręcam się


Dołączył: 18 Lis 2006
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: Wto 16:13, 07 Lut 2012    Temat postu:

Ps. Może przesadziłem z tym podobieństwem z P. Comelade i P. Bastienem. Podobne podejście do muzyki i filozofia muzykowania Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
post.swan
admin


Dołączył: 11 Wrz 2006
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z ruin

PostWysłany: Wto 22:13, 07 Lut 2012    Temat postu:

Morly napisał:
post.swan napisał:

Kurcze, mam jakąś płytę Only A Mother na cdr, ale bez tytułu Rolling Eyes (Morly help! Smile)


Jeśli to ode mnie to pewnie jest "Feral Chickens",

Zgadza się, własnie leci. Bardzo pozytywne, pogodne granie Smile. Bananamoon, dzięki za przypomnienie o tym panu i jego projektach.


Ostatnio zmieniony przez post.swan dnia Wto 23:05, 07 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zjaryz
rozkręcam się


Dołączył: 07 Lut 2012
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 22:53, 07 Lut 2012    Temat postu:

Nie wiem czy jakaś Bananowa telepatia, ale wczoraj właśnie sobie posłuchałem Pahla "In Cahoots" i Scavenger Quartet "We Who Live on Land" Świetne.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
post.swan
admin


Dołączył: 11 Wrz 2006
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z ruin

PostWysłany: Wto 22:58, 07 Lut 2012    Temat postu:

zjaryz napisał:
Nie wiem czy jakaś Bananowa telepatia ...

No wiesz, podobno Radio Gnome Invissible ma najsilniejszy sygnał w galaktyce, silniejszy nawet niż znana rozgłośnia z Torunia Mr. Green
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bananamoon
rozmowny


Dołączył: 10 Lip 2010
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 18:05, 30 Kwi 2012    Temat postu:

Dzisiaj dokopałem się do dawno niesłuchanego materiału, który wyszedł spod skrzydeł Private Studios (kaseta magnetofonowa wydana w 1989 roku); materiału przesiąkniętego kompozytorską niepoprawnością Franka Pahla.

SQUIDBELLY PHLEGMFOOT & THE PLUG UGLIES "Mass Murder 101"

Oto fascynujący (!) muzyczny świat...zapowiedź "tego", co wydarzyło się w muzyce za sprawą Only A Mother...ale także "przyszłe echa" brzmień Scavenger Quartet (akustyczne pierwiastki folkloru, przaśne niby-wodewilowe pętle dęciaków, psychodeliczne mary, rozdwojone formy...).
Przepięknie zakrzywione, niekonwencjonalnie zaaranżowane i wykonane, "zabójcze" horror-mini-kompozycje; nierealne, koślawe, nadzwyczaj oryginalne, mocno i zdecydowanie nasączone elesde.

Squidbelly Theme
Oday Gertle (1895-1915): Murder Victim
Romantic Side Of Deep 1 And 2
Gallus Mag (c. 1960'a): Female Thug
Fish Albert (1987-1936): Mass Muderer And Cannibal
Jail Birds
Big Iron Door
Prelude To A Friend
A Fiend

All Instruments And Arrangements By Squidbelly Phlegmfoot & The Plug Uglies except Big Iron Door Written By Charles Manson Rearranged And Performed By Dwhite Trash With Squid Sally Barclay Played Bass And Rhythm Accordion On Romantic Side Of Beef.
Bad Grammer By Brian Ciupka Who Also Wrote A Fiend And Played Bass On Big Iron Door.
Doug Gourlay Isn’t Going To Get Away Without A Thank You.
Engineered Under Stress By Frank Pahl.

P.S. Jakiś czas mnie "nie będzie" - jak wrócę, chętnie poczytam co tam ciekawego w muzyce - piszcie chłopcy i dziewczyny.

PS. Co jest kurwa z tymi znikającymi obrazkami?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum MUZYKA 3-CIEGO UCHA Strona Główna -> dyskusje o muzyce Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin