MUZYKA 3-CIEGO UCHA

naheis

tak sobie mysle, ze jezeli istnieje jakis koniec, podsumowanie, zwienczenie grindcorea to jest to plyta discordance axis "The Inalienable Dreamless" - w metalu takiego progresu dokonalo chyba tylko voivod, co tam, dla mnie to juz nie jest metal, na szczescie - jedna z najlepszych plyt jakie slyszalem w ogole - dzielo sztuki!

- stylowe okreslania - art grind core, intelligent grind core, math grind core - ja tam nie wiem - wrazliwosc i inteligencje pewnie miec trzeba, ale ta muzyka potrafi takze uruchomic emocje!

- zespol nie posiada basisty (!) - tylko perkusja, gitara i wokal

- nie ma solowek - czegos co w metalu zazwyczaj doprowadza mnie do bialej goraczki

- mnogosc rytmow, przejsc pomiedzy nimi, kontrastow oszolamia - to prawdziwe bogactwo

- gdy niewprawione ucho przebije sie sie przez pozorny "hałas" odnajdzie tez wiele smaczkow melodycznych - rowniez kontrastow, celowych niezbornosci, poszarpanych struktur, a czasem nawet o dziwo ladnych melodii - pomyslcie moze dla ulatwienia o np. takich polskich zespolach jak Kinsky, Kobong czy Program - powiem coś, co może się wydawać bez sensu - ale gdybym nie lubił captaina beefhearta, to pewnie nie lubiłbym też discordance axis

- wokalu w grindzie nidgdy nie sluchalem, tutaj zas tak - to po prostu 3 instrument

- nie wiem czy to istotne bo plyta i tak jest piekna, ale zbiera swietne recenzje niemal zawsze i to nie tylko w magazynach metalowych, przyklad:

[link widoczny dla zalogowanych]

no i niech nikt nie probuje czytac recenzji z zrodel metalowych - ja mam wrazenie ze to nie jest muzyka dla fanow metalu...

- jesli kogos interesuja flaki, trupie czaszki, tania metafizyka to tutaj tego nie znajdzie - discordance axis nigdy nie poruszalo sie w metalowej tematyce - teksty mozna poczytac na stronie - jak ktos lubi Josepha Conrad czy Phillip K. Dicka (ja nie lubie) to niech zajrzy

- jak ktos lubi japonszczyzne to zapraszam - zespol czesto kolaborowal z japonczykami, a znany tez jest swietny cover ich utworu w wykonaniu Merzbow

- warto zajrzec na strone - piekna! [link widoczny dla zalogowanych] - warto obejrzec w trybie pelnoekranowym

- fotek zespolu nie zamieszczam, bo nigdy sie nie fotografowali i w ogole show-manami to raczej nie byli i pod koniec istnienia raczej nie koncertowali

- zespol niestety nie istnieje, a moze to dobrze?...

- ja to chyba sto razy lepiej oceniam niz stosy halasliwej, nudnej awangardy, improv itd. ...

jezeli ktos nigdy nie sluchal grinda, albo nie chcial sluchac, to, prosze niech chociaz raz sprobuje wysluchac tej plyty i wtedy z reszta dokonan w ramach tego gatunku nie bedzie musial sie zapoznawac i kaleczyc uszu... - acha, ulubiony kawalek to "Jigsaw", moze chociaz to... zapraszam do biblioteki

djmis

naheis, starałem się co sił, robiłem co mogłem, dawałem z siebie wszystko, zgrzytałem zębami - ale słuchałem. I niestety nie udało mi się nic pozytywnego ( dla mnie ) dostrzec w tej muzyce. Przepraszam.

Ps. Dzięki za umieszczenie tego w bibliotece ( i za wszystko co tam jest i za wszystko co tam będzie ).

naheis

No pewnie - wcale nie oczekiwałem, że się wszystkim spodoba. Ja czasem po prostu słucham tego typu muzyki, a ta płyta jest w tym gatunku jedną z najlepszych! Poza tym chciałem 3-uchowcom przybliżyć coś, czego może wszyscy nie znają, niezależnie od przewidywanych zresztą przeze mnie negatywnych opinii. Teraz przynajmniej już wiesz co to takiego Discordance Axis i żeby uciekać z tego daleko he, he

djmis

Przypomniał mi się ( nie wiem czemu - bo to przecież zupełnie inny styl ) zespół Chokebore ( może to te krótkie kawałki ? ) - i to jak porwał mnie ich album A Taste for Bitters. Dziwne skojarzenie - słuchałem DA ze smutkiem - czemu tak bardzo podobają się komuś ( kogo posty czytam namiętnie ), a czemu zupełnie nie trafiają do mnie ??
Trochę mnie to martwi.

naheis

Jestem fanem większości kapel z Amphetamine Reptile - tak więc także lubię Chokebore - fajnie wtedy się grało... No przecież nie musi nam się podobać to samo! Byłoby nudno! Mam teraz fazę na Discordance Axis, może dlatego, bo jak wspomniłeś, te łyżeczki w biurze... Nie wiem... Mój gust, a dopiero czyjś, są kompletnie nieprzywidywalne i niewytłumaczalne - czasem sobie myślę, że mam w głowie muzyczny śmietnik i wtedy zazdroszczę konsekwentnym fanom ska, regae czy czegoś takiego, czego się słucha tylko i wyłącznie i nic poza tym! Cholera wie o czym napiszę za parę dni i czym będę chciał zarażać i wtedy może djmisiu podamy sobie ręce pod stołem, jak to by określił Schulz.

Dziś do posłuchania czeka:

- z starego dobrego punk-hc z wschodniego wybrzeża:

Cancerous Growth oraz Psycho

- z technicznego, połamanego death:

Suffocation, Cryptopsy, Necrophagist

- ze stajni Neurosis:

Red Sparowes, Made Out of Babies & Battle of Mice - potrójna epka: zespołu, którego nie lubię i kapeli do której mam słabość oraz ich wspólnego przedsięwzięcia

- ostatnia płyta japonskiego "Boris" - mamy już do czynienia z zjawiskiem "dzieci Melvins" - a zaczynałem od Amphetamine Reptile...

pjerry

naheis

oj jerry, grechuta i discordance axis beda spiewac w chorach anielskich lub smazyc sie w kotlach na dwoch roznych skrajach piekla lub nieba - nawet nie beda wiedzieli o swoim istnieniu - ale, kto wie?

fedino

nahaeis,
Larsen Rupin mi sie podoba bardzo, ale ten Axis zupelnie do mnie nie trafia a ani chyba nikdy nie trafi.
Ostatne dni najwieksze radoscy muzyczne dodaje Frank. Pewnie, ze Pahl

naheis

A ja się raczej cieszę Fedino, że raz po raz na naszych playlistach z last.fm widnieje Slint! Boże, ile jeszcze lat mi się to tak będzie podobać?