Forum MUZYKA 3-CIEGO UCHA Strona Główna MUZYKA 3-CIEGO UCHA
od awangardy rocka przez jazz, muzykę improwizowaną, avant folk po muzykę współczesną
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Czego słuchamy - LIPIEC 2006
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum MUZYKA 3-CIEGO UCHA Strona Główna -> dyskusje o muzyce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
naheis
moderator


Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 637
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: Śro 20:47, 16 Sie 2006    Temat postu:

ArtS. napisał:
Valley of Giants "Valley of Giants". Pustynny post-rock z akcentami folkowymi, przywodzacy nieodzownie na mysl westerny Sergio Leone i towarzyszaca im muzyke [...] W skladzie czlonkowie GY!BE, Broken Social Scene i Shalabi Effect, co mowi samo za siebie - smety do kwadratu (choc czasem robi sie glosno).


kurcze, a ja tej płyty słucham z półtora roku i mimo, że raczej plasuję ją w mojej prywatnej kategorii kuriozów ... to podoba mi się, ale to chyba za odwołania do klimatów "coyote" etc...

bo mam jakąś słabość do "klimatów" amerykańskiej pustyni i wszystkiego co się z nimi wiąże w muzyce, książkach czy filmie - chętnie w sumie bym tam nawet pojechał

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
naheis
moderator


Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 637
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: Śro 22:57, 16 Sie 2006    Temat postu:

djmis napisał:

Nadir'sBCH nie jest ani najlepsza ani najgorsza ( czy w ogóle nagrał coś złego ? - nic na ten temat nie wiem ) ani najlepsza w jego dyskografii. Ja lubię te bardziej progresywne ( Over, Fireships, Out of Water ) - na te ostrzejsze i bardziej oschłe nie mam coś od kilku lat fazy. W każdym razie sądzę, że możesz spokojnie sięgnąć po każdą płytę Mistrza z lat 70 - zaczynając od ChameleonITSOTN - i żadnych rozczarowań być nie powinno.
W razie czego - mam większość dyskografii.


Niech będę upierdliwy. Po "Nadir's Big Chance" Hammill nagrał "Over" i "The Future Now" - jak się mają do siebie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
djmis
domownik


Dołączył: 10 Sty 2006
Posty: 400
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 10:07, 17 Sie 2006    Temat postu:

Over słuchałem miesiąc temu ( przy okazji zakupu oryginału - wreszcie ). Jest zdecydowanie łagodniejszy - wręcz balladowy ( przy NBCH ) - to najpiękniejsza zdecydowanie płyta Hammilla !!
TFN nie słuchałem od kilku lat.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
naheis
moderator


Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 637
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: Czw 16:50, 17 Sie 2006    Temat postu:

djmis napisał:
Over słuchałem miesiąc temu ( przy okazji zakupu oryginału - wreszcie ). Jest zdecydowanie łagodniejszy - wręcz balladowy ( przy NBCH ) - to najpiękniejsza zdecydowanie płyta Hammilla !!
TFN nie słuchałem od kilku lat.


zauważyłem, że właśnie te dwie płyty są chyba najlepiej oceniane, z tego co na paru stronach zauważyłem - może i ja coś napiszę o "Nadir's Big Chance", zamiast tylko ochać i achać, jak w końcu będę miał więcej czasu i odwagi...

dziś katowałem Can
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gancz
rozmowny


Dołączył: 11 Lis 2005
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ibiza

PostWysłany: Czw 21:47, 17 Sie 2006    Temat postu:

ArtS. napisał:

Guillemots "From the Cliffs". EPka lepsza niz pelny album (bo ten nieco przydlugawy), ale warto miec obydwa. Muzyke okreslilbym jako "epicki pop", pelen zlozonych aranzacji i rozbudowanych struktur utworow a jednoczesnie lekki, melodyjny czy nawet przebojowy (miejscami).

O rany.. Brzmi groznie..
Cos ala The Carpenters, bo to mozna wnioskowac z opisu??
Cytat:
Lou Rhodes "Beloved One". Solowy debiut wokalistki, nieistniejacego juz chyba, Lamb
.
Pierwsze slysze zeby sie rozpadli.. Mozesz cos wiecej na ten temat??
Cytat:
Zarazem zupelnie inny w klimacie: zamiast elektroniki i polamanych break'ow mamy tu wyciszony, akustyczny album, na ktora glowna role gra glos, uzupelniany przez gitare, smyki i rozne perkusjonalia. Nie jest to moze muzyka imponujaca pod wzgledem aranzacyjnym, ale uwielbiam glos Lou i moglbym go przez te 40 minut sluchac a'capella (tak zreszta konczy sie ta plyta). Ostrzegam jednak: to sentymentalne smety.

Tutaj sie podpisuje konczynami wszystkimi.. Bardzo ladna muzyka, ale ja jestem nieobiektywny, bo obok Tracey Thorn, Louise Rhodes to chyba moja najulubiensza spiewajaca pani..

A u mnie obecnie leci skladak Warpowy - 10+1 The Influences.. Wydana dawno temu na 10 lecie istnienia Warpa, kompilacja przedstawia dzwieki ktore zainspirowaly istnienie tej poczatkowo Bleep Technowej wytworni..
Muzyka to glownie minimal, detroit, electro i acid house, niektore tak masakrujaco prymitywne i zenujace ze az fascynujace.. Wsrod tej dziwnej mieszanki nie zabraklo oczywiscie klasykow takich jak pierwszy utwor Acid czyli The Phuture i Acid Tracks, a takze Mr Fingers i Can U Feel It czy A Guy Called Gerald z przebojowym [[jak na taka muzyke]] Voodoo Ray..

Pozycja historycznie obowiazkowa dla wszystkich ktorych interesuje to jak rozwijal sie tak wazny gatunek muzyczny jak IDM, lacznie ze wszystkimi pozniejszymi odmianami jak Glitch Drill'n'Bass czy Micro techno..
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ArtS.
domownik


Dołączył: 15 Lis 2005
Posty: 394
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 0:08, 18 Sie 2006    Temat postu:

naheis napisał:
kurcze, a ja tej płyty słucham z półtora roku i mimo, że raczej plasuję ją w mojej prywatnej kategorii kuriozów ... to podoba mi się, ale to chyba za odwołania do klimatów "coyote" etc...


No masz, a ja bylem pewien, ze to tegoroczna pozycja, bo tak ja opisali w sklepie serpent... ale zajrzalem na strone Arts & Crafts i rzeczywiscie staroc. W kazdym badz razie fanom GY!BE powinna przypasc do gustu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ArtS.
domownik


Dołączył: 15 Lis 2005
Posty: 394
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 0:19, 18 Sie 2006    Temat postu:

Gancz napisał:
O rany.. Brzmi groznie..
Cos ala The Carpenters, bo to mozna wnioskowac z opisu??


Tu ogladaj:
http://www.youtube.com/watch?v=cQSm-3w1dQ8
http://www.youtube.com/watch?v=X_aHlHc_Vb4

z tym, ze to sa single, bardziej epickie utwory brzmia jak "Terria" Townsenda w wersji pop. Very Happy

Gancz napisał:
Pierwsze slysze zeby sie rozpadli.. Mozesz cos wiecej na ten temat??


We Wprost napisali, ze dwa lata minely odkad Lou rozstala sie ze swym muzycznym partnerem Andym B., z ktorym wspoltworzyla grupe Lamb. Stad wywnioskowalem, ze zespol pewnie juz nie istnieje... mozliwe jednak, ze po prostu robia sobie dluzsza przerwe, pracujac nad projektami solowymi.

[gra: Venetian Snares "Rossz Csillag Alatt Szuletett"]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
naheis
moderator


Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 637
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: Sob 15:33, 19 Sie 2006    Temat postu:

djmis napisał:
Over słuchałem miesiąc temu ( przy okazji zakupu oryginału - wreszcie ). Jest zdecydowanie łagodniejszy - wręcz balladowy ( przy NBCH ) - to najpiękniejsza zdecydowanie płyta Hammilla !!
TFN nie słuchałem od kilku lat.


wielu zna przedsięwzięcie pana Scaruffiego, lecz nie każdy zgadza się z proponowanym przez niego spojrzeniem i ocenami - ja mam do niego słabość, gdyż uznał, że:

Cytat:
At the end of the millennium it becomes more and more evident that "Trout Mask Replica" is the ONLY record of rock music worth listening to.


poza tym większość jego ocen pokrywa się z moimi preferencjami, a ich wartość (mimo dziwnego nieco systemu ich wyznaczania) jest dla mnie tym większa, że ich autor sytuje się nieco z boku - nie jest bowiem jakimś zagorzałym fanem rocka i ma wiele swoich ważniejszych zajęć

zajrzałem ostatnio na jego listę dotyczącą Van Der Graaf Generator i Petera Hammilla, oto ona:

Cytat:
Van Der Graaf Generator:

The Aerosol Grey Machine (1969), 5/10
The Least We Can Do Is Wave To Each Other (1970), 7/10
H To He Who Am The Only One (1970), 7.5/10
Pawn Hearts (1971), 8/10
Godbluff (1975), 5/10
Still Life (1976), 5/10
World Record (1976), 4/10
The Quiet Zone The Pleasure Dome (1977), 4/10
Present (2005), 4/10

Pete Hammill:

Fool's Mate (1971), 5.5/10
Chameleon in the Shadow of the Night (1973 - Virgin, 1989), 7/10
The Silent Corner and the Empty Stage (1974), 6/10
In Camera (1974), 6.5/10
Nadir's Big Chance (1975), 7/10
Over (1977), 6/10
The Future Now (1978), 6/10
PH7 (1979), 5/10
A Black Box (1980), 6.5/10
Sitting Targets (1981), 5/10
Loops and Reels (1983), 4/10
Skin (1986), 4/10
And Close As This (1986), 6.5/10
Enter K (1982), 4/10
Patience (1983), 4/10
Out Of Water (1990), 6.5/10
The Fall of the House of Usher (1991), 6/10
Fireships (1992), 5.5/10
The Noise (1993), 5/10
Roaring Forties (1994), 5.5/10
X My Heart (1996), 4/10
Sonix (1997), 4/10
Everyone You Hold (1997), 4/10
This (1998), 4/10
The Appointed Hour (1999), 4/10
None of Above (2000), 4/10


i tu się potwierdza częsta zbieżność moich gustów i preferencji z tym co prezentuje Scaruffi - Nadir's Big Chance jest jedną z dwóch najlepiej ocenionych płyt Hammilla, a teraz właśnie mi opada szczęka, gdy słyszę te dynamiczne fragmenty "Man-Erg" z najlepiej ocenionego albumu VdGG: "Pawn Hearts" - niesamowita muzyka
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
djmis
domownik


Dołączył: 10 Sty 2006
Posty: 400
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 8:29, 20 Sie 2006    Temat postu:

Wkurwia mnie tylko takie ocenianie. Słabiutki debiut VDGG 5/10, genialny Still Life 5/10. A jeden z najwspanialszych come backów w historii rocka ( oczywiście moim bardzo skromnym zdaniem ) - czyli zeszłoroczny Present : 4/10. Czy ten palant posłuchał chociaż tych płyt - czy jedynie je przeskipował ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
naheis
moderator


Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 637
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: Nie 12:25, 20 Sie 2006    Temat postu:

djmis napisał:
Wkurwia mnie tylko takie ocenianie. Słabiutki debiut VDGG 5/10, genialny Still Life 5/10. A jeden z najwspanialszych come backów w historii rocka ( oczywiście moim bardzo skromnym zdaniem ) - czyli zeszłoroczny Present : 4/10. Czy ten palant posłuchał chociaż tych płyt - czy jedynie je przeskipował ?


noo... wiedziałem, że się wkurzysz. ja od dawna się zastanawiam jak ten gość tyle tego przesłuchuje - to są megatony płyt! ja nawet gdybym miał czas tylko na to, to bym nie dał rady - ale są takie umysły: chłoniące szybko i sprawnie i od razu typizujące pochłąnięty materiał - ja w sumie nie mam pojęcia jak przeskipować te długie makarony vdgg? jest taka muzyka, która opiera się wszelakim odtwarzaczom mp3 - ostatnio np. poległem przy próbie przeskipowania jednej z płyt soft machine - nie da rady.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
djmis
domownik


Dołączył: 10 Sty 2006
Posty: 400
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 14:52, 20 Sie 2006    Temat postu:

Godna podziwu jest tylko i wyłącznie determinacja tego gościa w brnięciu w ten gówniany i ślepy zaułek. Przecież to kompletna paranoja ! - i jaki to umysł trzeba mieć wypaczony żeby tego nie zauważyć ( myślę teraz wyłącznie o autorze tych pseudorekomendacji/ocen/chuj wie czego ) ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
naheis
moderator


Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 637
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: Nie 20:03, 20 Sie 2006    Temat postu:

djmis napisał:
Godna podziwu jest tylko i wyłącznie determinacja tego gościa w brnięciu w ten gówniany i ślepy zaułek. Przecież to kompletna paranoja ! - i jaki to umysł trzeba mieć wypaczony żeby tego nie zauważyć ( myślę teraz wyłącznie o autorze tych pseudorekomendacji/ocen/chuj wie czego ) ?



jakby rocka Ci było mało to masz jeszcze w knowledge base działy:

Science/Cinema/Travel/Politics/Fiction/Jazz/Poetry/Art/Philosophy/ Classical music/New music

jeden człowiek próbuje zrobić encyklopedię - ja raczej wolę Britannicę

mnie najbardziej poraziły działy o sztuce i literaturze, czyli o rzeczach na których się kiedyś lepiej znałem niż dziś na muzyce... np. zestawienie "The Greatest Paintings of all Times" albo "The best novels of all times in the Polish language"he, he

swoją drogą poczytałem trochę historię rocka tego Pana (wydaną już także jako książka w stanach) i jeśli chodzi o historię rock'and'rolla lat 50-tych trochę się dowiedziałem i było to podane dość strawny sposób, no, ale znawcą tematu nie jestem i innych książek o podobnej tematyce nigdy nie czytałem

czy w ogóle znacie jakieś ciekawe książki o muzyce rockowej? ale takie naprawdę ciekawe


Ostatnio zmieniony przez naheis dnia Nie 20:21, 20 Sie 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
naheis
moderator


Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 637
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: Nie 20:18, 20 Sie 2006    Temat postu:

a tak w ogóle to Nomeansno pojutrze wydaje nową płytę:



za dziecka byłem oczywiście, jak wszyscy fanem Nomeansno, ale jak dla mnie to skończyli się oni po odejściu Andy Kerra, a więc dość dawno. "One" w ogóle nawet nie przesłuchałem, nie wykazując nawet ku temu choć odrobiny dobrej woli - czy w ogóle kogoś tutaj ta informacja o nowej płycie kanadyjczyków zainteresuje?

można już przeczytać recenzję w Dusted Magazine:

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ArtS.
domownik


Dołączył: 15 Lis 2005
Posty: 394
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 20:45, 20 Sie 2006    Temat postu:

naheis napisał:
czy w ogóle znacie jakieś ciekawe książki o muzyce rockowej? ale takie naprawdę ciekawe


Reynolds S., Press J. "Sex Revolts. Gender, Rebellion and Rock'n'Roll" - spojrzenie na rocka z perspektywy genderowej, osobiscie uwazam je za dosc ciekawe a nawet inspirujace (choc czasami zbyt pachnie naiwnym freudyzmem).

Teksty Simona Fritha, ktore czytalem tez byly ciekawe, to zreszta chyba najbardziej uznany autor w dziedzinie 'socjologii rocka', niestety na zadna jego 'pelna' ksiazke jeszcze nie trafilem, ale gdy nadarzy sie okazja na pewno przeczytam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
naheis
moderator


Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 637
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: Nie 21:06, 20 Sie 2006    Temat postu:

ArtS. napisał:
naheis napisał:
czy w ogóle znacie jakieś ciekawe książki o muzyce rockowej? ale takie naprawdę ciekawe


Reynolds S., Press J. "Sex Revolts. Gender, Rebellion and Rock'n'Roll" - spojrzenie na rocka z perspektywy genderowej, osobiscie uwazam je za dosc ciekawe a nawet inspirujace (choc czasami zbyt pachnie naiwnym freudyzmem).

Teksty Simona Fritha, ktore czytalem tez byly ciekawe, to zreszta chyba najbardziej uznany autor w dziedzinie 'socjologii rocka', niestety na zadna jego 'pelna' ksiazke jeszcze nie trafilem, ale gdy nadarzy sie okazja na pewno przeczytam.


a o samej muzyce? bo jak widzę Twoje przykłady dotyczą raczej socjologicznego spojrzenia, a same gender studes w ogólnie mnie nie interesują w jakiejkolwiek dziedzinie (np. w literaturze, gdzie pióro ma być przedłużeniem penisa pisarza itd.)

w polsce w ogóle ktoś coś pisze ciekawego?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
naheis
moderator


Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 637
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: Nie 21:13, 20 Sie 2006    Temat postu:

na wikipedii znalazłem opis ciekawego zagadnienia, jakie poruszył Simon Frith - chodzi o "bad music":

Cytat:
"Bad Music"

Frith (2004, p.17-9) argued that, "'bad music' is a necessary concept for musical pleasure, for musical aesthetics." He distinguishes two common kinds of bad music; the Worst Records Ever Made type, which include:
"Tracks which are clearly incompetent musically; made by singers who can't sing, players who can't play, producers who can't produce,"
"Tracks involving genre confusion. The most common examples are actors or TV stars recording in the latest style,"

and "Rock Critical Lists," which include:

"Tracks that feature sound gimmicks that have outlived their charm or novelty,"
"Tracks that depend on false sentiment (...), that feature an excess of feeling molded into a radio-friendly pop song."

He later gives three common qualities attributed to bad music: inauthentic, [in] bad taste (see also: kitsch), and stupid. He argues that "The marking off of some tracks and genres and artists as 'bad' is a necessary part of popular music pleasure; it is a way we establish our place in various music worlds. And 'bad' is a key word here because it suggests that aesthetic and ethical judgements are tied together here: not to like a record is not just a matter of taste; it is also a matter of argument, and argument that matters." (p.2Cool
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
gargamel
domownik


Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 253
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław-Wiedeń

PostWysłany: Nie 21:53, 20 Sie 2006    Temat postu:

naheis napisał:
a tak w ogóle to Nomeansno pojutrze wydaje nową płytę:
za dziecka byłem oczywiście, jak wszyscy fanem Nomeansno, ale jak dla mnie to skończyli się oni po odejściu Andy Kerra, a więc dość dawno. "One" w ogóle nawet nie przesłuchałem, nie wykazując nawet ku temu choć odrobiny dobrej woli - czy w ogóle kogoś tutaj ta informacja o nowej płycie kanadyjczyków zainteresuje?


Oczywiście, choć też nie spodziewam się po ich nowej płycie niczego porażającego. Kiedyś natrafiłem w necie na wywiad z Robem, tłumaczył w nim że zespół przeszedł przez pewien etap (de?)ewolucji od czasów pierwszych płyt (czyli tych moich ulubionych), które były niezdrowo pokomplikowane. W pewnym momencie skręcili w stronę formalnej prostoty, przeto tym co ich zainspirowało do robienia muzyki był punk-rock... może to ich właśnie zgubiło? Nie wymagam przecież by nadal katowali progi taki riffami jak na 0+2=1, ale ta nijakość.... Czym oni teraz są? Rock'n'rollowymi dinozaurami?
Co do One to miałeś rację stroniąc od tego albumu, jeśli nie chcesz sobie psuć wrażenia starego NoMeansNo, natomiast jeśli dawno już sobie je zepsułeś (albo oni sami ci je zepsuli) to pragnę ci polecić dwa kawałki z tej płyty: pierwszym z nich będzie Little to high, w którym bracia Wright obrabiają na wszelki sposoby jeden wdzięczny synkopujący riff a gitarzysta gra całkiem nieuczesane solo - nic z klasycznych bezczelnych połamańców, raczej bardzo sprawnie, na poziomie i autentycznie bez słabych momentów (od których roi się na tej płycie) i ze szczerą jak na dziadziów energią. Wciąż bardzo lubię ten numer. Natomiast drugi to oczywiście Bitches Brew Milesa Davisa, nawet porównując z oryginałem (choć oczywiście w zupełnie innych kategoriach) - pyszne.

No i widzę że nadal nie nauczyli się niczego i robią chujowe okładki.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
pjerry
moderator


Dołączył: 18 Paź 2005
Posty: 564
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Śro 8:57, 23 Sie 2006    Temat postu:

naheis napisał:
niespodziewaną zaletą mp3-jek, np. zgranych masowo na dvd jest to, że gdy się odtwarza z odtwarzacza tradycyjnego nie widzi się/zapomina się tytułów płyt/nazw wykonawców


A ja właśnie wykorzystałem jeden z niepogodowych weekendów na zgranie całej muzyki (w większości MP3) jaką miałem zapisane na płytach CD. Oczywiście całej w znaczeniu "całej interesującej". Tak więc nie miałem litości dla różnych bezsensownych płyt, które sciągałem ileś lat temu z różnych ftp-ów i za bardzo nie wiem w tej chwili po co. Całą muzyka zmieściła się na 4 płytach DVD, reszta (jak np.Budka Suflera akustycznie) poleciały do kosza.


Ostatnio zmieniony przez pjerry dnia Śro 9:03, 23 Sie 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
pjerry
moderator


Dołączył: 18 Paź 2005
Posty: 564
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Śro 9:00, 23 Sie 2006    Temat postu:

djmis napisał:
Hammill to po prostu geniusz. Progresywno-rockowy geniusz.


Zrobiło mi się smutno, że znam tylko jedną płytę Hammila "Over", która zresztą zachwyca za każdym razem kiedy słucham.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
pjerry
moderator


Dołączył: 18 Paź 2005
Posty: 564
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Śro 9:14, 23 Sie 2006    Temat postu:

djmis napisał:
Wkurwia mnie tylko takie ocenianie. Słabiutki debiut VDGG 5/10, genialny Still Life 5/10.


Akurat ocenianie płyt w ramach jednego artysty ma chyba największy sens. To taka wizytówka danej osoby. Dla mnie akurat ma to znaczenie tylko z punktu widzenia socjologicznego. Czyli nie interesuje mnie właściwie jak dana osoba (nawet jeśli jest to ktoś kogo cenię w sensie wiedzy) ocenia płytę jeśli w jakiś sposób tej osoby nie znam. I chodzi mi zarówno o znajomośc bezpośrednią jak i znajomość typu wspólne uczestnictow w danym społeczności forumowej. Stad np. najciekawsze są dla mnie oceny osób z tego forum bo zawsze fascynuje mnie czemu ktoś lubi tę płytę a nie inna. Z kolei oceny płyt na 5* w gazetach typu Teraz Rock wywołują u mnie głębokie ziewanie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ArtS.
domownik


Dołączył: 15 Lis 2005
Posty: 394
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 23:54, 23 Sie 2006    Temat postu:

Lambchop "Damaged" - nie wiem czy po prostu pasuje do mojego smetnego nastroju, czy tez Kurt Wagner powrocil do formy i nagral swietna plyte... zaryzykuje hipoteze, ze to drugie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
pjerry
moderator


Dołączył: 18 Paź 2005
Posty: 564
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Czw 9:10, 24 Sie 2006    Temat postu:

ArtS. napisał:
Lambchop "Damaged" - nie wiem czy po prostu pasuje do mojego smetnego nastroju, czy tez Kurt Wagner powrocil do formy i nagral swietna plyte... zaryzykuje hipoteze, ze to drugie.


A więc skłaniam się ku drugiej tezie, bo czytałem niedawno entuzjastyczną ocenę Rojka, który ja sie okazało też lubi ten zespół.
Czyli , że jest już dwóch.

Swoją drogą widzę, że wpadasz ostatnio w niebezpieczną nostalgię Smile

A ja będę słuchał dzisiaj dwóch płyt. Dlaczego dzisiaj? Bo wczoraj przyszły pocztą i nie zdążyłem.

1. Ostatni Myslovitz - zaryzykowałem bo niesamowicie podoba mi się "Mieć czy być"
2.Nigel Kenedy & Kroke "East Meets East" - odsłuchałem fragmenty w Gigancie i bardzo mi się spodobały.

Kupiłem też synowi drugą składankę Grechuty, jako ostatni utwór figuruje "Kraków", ten kawałek mnie poraża, zniszczony głos Grechuty robi niesamowite wrażenie, podobnie jak Johny Cash na ostatnich płyt. Szkoda, że nie nagral podobnej płyty jak ten ostatni.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kozioł
na razie małomówny i nieśmiały;)


Dołączył: 18 Sie 2006
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Częstochowa/Wrocław

PostWysłany: Pią 10:32, 25 Sie 2006    Temat postu:

Cytat:
2.Nigel Kenedy & Kroke "East Meets East" - odsłuchałem fragmenty w Gigancie i bardzo mi się spodobały.


Aaa przednia płyta, świetny zakup, aż chyba sobie odkurzę (niestety/stety ? wersja mp3 jeno)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
pjerry
moderator


Dołączył: 18 Paź 2005
Posty: 564
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Pią 15:20, 25 Sie 2006    Temat postu:

kozioł napisał:
Nigel Kenedy & Kroke "East Meets East"Aaa przednia płyta, świetny zakup


Ma się to ucho (trzecie) Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kozioł
na razie małomówny i nieśmiały;)


Dołączył: 18 Sie 2006
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Częstochowa/Wrocław

PostWysłany: Pią 18:09, 25 Sie 2006    Temat postu:

Jednak Nigela nie odkurzyłem, bo nie mogę się oderwać od Zorna.
A konkretniej
John Zorn - Naked City
z przerwami na
Możdżer Danielsson Fresco - The Time
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ArtS.
domownik


Dołączył: 15 Lis 2005
Posty: 394
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 19:46, 25 Sie 2006    Temat postu:

Jerry napisał:
Swoją drogą widzę, że wpadasz ostatnio w niebezpieczną nostalgię Smile


Raczej melancholie, bo to nowe rzeczy... ale dzis sluchalem m.in.:
Acid Mothers Temple "Electric Heavyland"
Melt-Banana "Cell-Scape"
a w planach mam jeszcze Mainliner "Mellow Out" - wiec z deszczu pod rynne.

EDIT: to jedyny 'zywy' temat ostatnio, niedobrze - Jerry wykombinuj jaki yntelektualny topic do dyskusji (w nagrode, ze sluchasz dobrej muzyki, bo ja tez ta plyte lubie)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
naheis
moderator


Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 637
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: Sob 0:28, 26 Sie 2006    Temat postu:

naheis napisał:
a tak w ogóle to Nomeansno pojutrze wydaje nową płytę:





odradzam wszystkim serdecznie, a zwłaszcza starym, wiernym fanom nomeansno...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
naheis
moderator


Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 637
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: Sob 0:31, 26 Sie 2006    Temat postu:

ArtS. napisał:
Jerry napisał:
Swoją drogą widzę, że wpadasz ostatnio w niebezpieczną nostalgię Smile


Raczej melancholie, bo to nowe rzeczy... ale dzis sluchalem m.in.:
[...]
Melt-Banana "Cell-Scape"
[...]


i to właśnie może uregulować Twój poziom żółci w organizmie i wyleczyć, przynajmniej chwilowo z melancholii!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ArtS.
domownik


Dołączył: 15 Lis 2005
Posty: 394
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 23:02, 26 Sie 2006    Temat postu:

Powiedzialbym, ze na pozostalych plytach muzyka do smetnych tez nie nalezy!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
djmis
domownik


Dołączył: 10 Sty 2006
Posty: 400
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 9:21, 28 Sie 2006    Temat postu:

Ostatnio najczęściej słucham : wiercenie, piłowanie, szlifowanie, stukanie.
Remontuję altanę.
Słucham przy tym samych rockowych staroci z lat 70.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum MUZYKA 3-CIEGO UCHA Strona Główna -> dyskusje o muzyce Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 4 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin