Forum MUZYKA 3-CIEGO UCHA Strona Główna MUZYKA 3-CIEGO UCHA
od awangardy rocka przez jazz, muzykę improwizowaną, avant folk po muzykę współczesną
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Pół caladana już tu jest - o otwarciu, zamknieciu i o ...
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum MUZYKA 3-CIEGO UCHA Strona Główna -> dyskusje o muzyce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zyfri
admin


Dołączył: 17 Paź 2005
Posty: 878
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Krakow

PostWysłany: Wto 15:32, 17 Sty 2006    Temat postu:

Na poczatek zobacz do watku:

http://www.3ucho.fora.pl/viewtopic.php?t=9

do watku dot arvo parta też
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
djmis
domownik


Dołączył: 10 Sty 2006
Posty: 400
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 15:57, 17 Sty 2006    Temat postu:

Już wiem. To taka kompozycja jak obraz awangardowy. Wszystkiego można się tam doszukać, ale tak naprawdę nie wiadomo czy malarz jest artystą czy hochsztaplerem. Do tego maluje kilkoma kolorami - w ogóle ich nie mieszając. Mało tego, maluje plamami, tak że płótno gdzieniegdzie tylko pokryte jest farbą.
I zawsze jest grono kontestatorów takiej "sztuki". Potrafią dyskutować o niej godzinami - a jak ktoś powie, że takiego malarstwa nie lubi - to trktuja go jak pariasa.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
naheis
moderator


Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 637
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: Wto 16:06, 17 Sty 2006    Temat postu:

djmis napisał:
Już wiem. To taka kompozycja jak obraz awangardowy. Wszystkiego można się tam doszukać, ale tak naprawdę nie wiadomo czy malarz jest artystą czy hochsztaplerem. Do tego maluje kilkoma kolorami - w ogóle ich nie mieszając. Mało tego, maluje plamami, tak że płótno gdzieniegdzie tylko pokryte jest farbą.
I zawsze jest grono kontestatorów takiej "sztuki". Potrafią dyskutować o niej godzinami - a jak ktoś powie, że takiego malarstwa nie lubi - to trktuja go jak pariasa.


No z tymi "kilkoma kolorami - w ogóle ich nie mieszając. Mało tego, maluje plamami, tak że płótno gdzieniegdzie tylko pokryte jest farbą" to bywa różnie i wcale to nie jest takie proste - patrz chociażby już od dawna zasiedziały w świątyni sztuki abstrakcyjny ekspresjonizm. Z tym "pariasem", to też przesada. Ciekawe, może wiesz, że metody analizy i interpretacji malarstwa abstrakcyjnego przeszły już w latach 70-tych do warsztatu historyków sztuki zajmujących się o wiele starszym malarstwem. Sztandarowe juz są niemieckie analizy fresków Giotta, wskazujące jak "treść", jej ukształtowanie i prezentacja wpływające na "interpretację", oparte są na kompozycyjnej, czysto abstrakcyjnej osnowie.

Myślę, że najlepszą obroną przed zarzutami "hochsztaplerstwa" jest po prostu konsekwencja, czasem to nazywają też niektórzy w dziwny sposób jako "artystyczna uczciwość".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tom.k
domownik


Dołączył: 22 Gru 2005
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: dawniej Szczecin, dziś Wrocław

PostWysłany: Wto 16:12, 17 Sty 2006    Temat postu:

Pewnie Ryoanji Jihna Cage'a uznałbyś za ten rodzaj sztuki - a ja ten utwór uwielbiam i nie mam żadnych wątpliwości co do tego, że mi sie podoba Wink - a tam słychać tylko... Zresztą, co tu opowiadać. Tylko dźwięki słychać. Uwielbiam Cage'a za dźwięki, niekoniecznie nazywalne jako "muzyka".
Ale to tylko przykład. O rozmaitych przejawach sztuki współczesnej nadyskutowałem się już b. wiele, stając po różnych stronach barykady. Cenię podejście zdroworozsądkowe, chroniące Ciebie przez 'zachwytem' nad byle plamą gówna artysty na płótnie - ale o ile nie prowadzi ono do ignorowania istotnych wartości. Wcale nie jest łatwo namalować abstrakcję, to właśnie każdy idiota może skopiować Michała Anioła (wystarczy się nauczyć). Oczywiście jest mnóstwo galeryjnego, abstrakcyjnego kiczu, ale dobre malarstwo również istnieje. I trzeba rozróżniać.
Nawet mam ochotę zmienić motto na Wittgensteinowskie: nauczę was różnic. Jedne z najważniejszych zapowiedzi XX wieku Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
djmis
domownik


Dołączył: 10 Sty 2006
Posty: 400
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 16:56, 17 Sty 2006    Temat postu:

Cóż, mogę się tylko z Wami zgodzić. Permanentnie powtarzający się przypadek staje się regułą. I to nie tylko w świecie sztuki - choć tu widać to być może najdobitniej. I dobrze - bo gdyby było inaczej to wciąż słuchalibyśmy muzyki antycznej.
Co by jednak nie powiedzieć to trudniej skopiować Michała Anioła niż współczesne bohomazy. Także nieporównywalnie trudniej napisać nawet byle jaką operę niż jakiekolwiek dzieło minimalistyczne. Chyba nie macie w tej kwestii żadnych wątpliwości ??
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tom.k
domownik


Dołączył: 22 Gru 2005
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: dawniej Szczecin, dziś Wrocław

PostWysłany: Śro 1:25, 18 Sty 2006    Temat postu:

Bochomazy może i łatwo skopiować, ale ja mówiłem o malarstwie. Np. warsztat pana Rothko malującego dwukolorowe płaszczyzny - to jest "normalne malarstwo".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
pjerry
moderator


Dołączył: 18 Paź 2005
Posty: 564
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Śro 10:20, 18 Sty 2006    Temat postu:

djmis napisał:
to Stonsi, Santana czy TDream już nie. To muzyka plebejska. Więc o czym miałbym niby pisać ? O tym co nie podoba mi się szczególnie i czego słucham z bólem i w mękach ??


Ja tam nie przepadam za Stonsami ale wiele osób lubi. Moim konikiem jest Abba i E.L.O.

Ostatnio widziałem koncert Abby z roku 1979. Rewelacja. Wokalistki w najwyższej formie, fajna sekcja i chórki. Ten co nie gra na fortepianie miał srebne wysokie buty. Zajebisty koncert.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tom.k
domownik


Dołączył: 22 Gru 2005
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: dawniej Szczecin, dziś Wrocław

PostWysłany: Śro 11:28, 18 Sty 2006    Temat postu:

Ponadto to Picasso mówił, że on w wieku 15 lat rysował jak Leonardo i że każdy tak może - że on przez dziesiątki lat dochodził do tego, żeby malować jak dziecko.
Mi zaś chodziło to to, że zasadniczym trudem jest tworzenie, dochodzenie do czegoś, wypracowywanie - a nie kopiowanie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tom.k
domownik


Dołączył: 22 Gru 2005
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: dawniej Szczecin, dziś Wrocław

PostWysłany: Śro 11:38, 18 Sty 2006    Temat postu:

Ja wiem, o co Ci chodzi. Nie chcemy, żeby coś się nazywało "sztuką" tylko dlatego, że wykonał toto ktoś mieniący się "artystą" - posiadający mandat odpowiednich środowisk etc. Niech będzie artystą dzięki temu, co tworzy. Być może to jest jeden ze sposobów na oddzielenie plew?
I co z tego, że beznadziejną operę trudniej skomponować, skoro jest to trud daremny? Co z tego, że Cage "tylko" narysował (napisał?) swoją graficzną partyturę zainspirowaną słynnym ogrodem Ryoanji? Ja czekałem z 1000 lat historii muzyki, aż on to napisze, a kto inny - wykona. Zaznałem dzięki temu rozkoszy estetycznej Wink
(Ryoanji to graphic score, jednak dający b. ścisłe dyspozycje wykonawcy; zawsze poznasz ten utwór od pierwszego dźwięku. To nie "minimalizm" w ścisłym znaczeniu, ale "redukcjonizm" niech już będzie. Jeden z moich ulubionych przykładów w dyskusjach o sztuce współczesnej. Przeważnie idę na noże zarówno z fanatykami trendy współczesności, jak i z zatwardzialcami i przeciwnikami Very Happy

Pozdrawiam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zyfri
admin


Dołączył: 17 Paź 2005
Posty: 878
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Krakow

PostWysłany: Śro 12:32, 18 Sty 2006    Temat postu:

Tom.k napisal

Cytat:
I co z tego, że beznadziejną operę trudniej skomponować, skoro jest to trud daremny?


Podoba mi sie taki punkt widzenia. Trud niczego absolutnie nie dowodzi i nie ma nic bezposrednio wspolnego ze sztuka IMO!

Cytat:
Przeważnie idę na noże zarówno z fanatykami trendy współczesności, jak i z zatwardzialcami i przeciwnikami Very Happy


Czasami zastanawiam sie skąd biorą się tego typu podejścia do sztuki, muzyki (świata???)? Dlaczego jedni mają tendencję do bardziej zachowawczego podejścia a inni bardziej progresywnego? Oczywiście wiadomo, że jest to pewne uproszczenie i istnieje wiele pośrednich stanowisk, ale coś w tym chyba jest.

Mysle ze tego typu tendecje zawsze beda mialy jakis wplyw na 'postrzeganie roznic' w sztuce. Moze estetyka ma wiecej wspolnych elementow z psychologia niz nam sie wydaje?

ps. moze przeniesc ten watek do ogolnego pokoju?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
naheis
moderator


Dołączył: 13 Lis 2005
Posty: 637
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

PostWysłany: Śro 13:47, 18 Sty 2006    Temat postu:

zyfri napisał:
Czasami zastanawiam sie skąd biorą się tego typu podejścia do sztuki, muzyki (świata???)? Dlaczego jedni mają tendencję do bardziej zachowawczego podejścia a inni bardziej progresywnego? Oczywiście wiadomo, że jest to pewne uproszczenie i istnieje wiele pośrednich stanowisk, ale coś w tym chyba jest.

Mysle ze tego typu tendecje zawsze beda mialy jakis wplyw na 'postrzeganie roznic' w sztuce. Moze estetyka ma wiecej wspolnych elementow z psychologia niz nam sie wydaje?

ps. moze przeniesc ten watek do ogolnego pokoju?


Cieszy mnie bardzo, że nawet przy okazji zwykłego powitania się starych znajomych, prędzej czy później wpadamy na takie tematy. Niezobowiązująco i bez zadęcia. Jednak 3-ucho żyje? Możnaby przenieść...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
exodus
rozkręcam się


Dołączył: 20 Lis 2005
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 21:36, 18 Sty 2006    Temat postu:

zyfri napisał:
Dlaczego jedni mają tendencję do bardziej zachowawczego podejścia a inni bardziej progresywnego?


Odpowiedź dają aksjomaty teorii orientacji kulturowej, a konkretnie piąty - poznawczy, który rozprawia się ogólnokulturowymi ale i jednostkowymi różnicami typów postrzegania i kategoryzowania. Jednym z trzech wyznaczników owego typu jest miejsce na osi kontinuum "otwartość poznawcza" - "zamknięcie poznawcze", i każdy gdzieś pomiędzy tymi ekstremami może się odnaleźć.

Odpowiadając krócej na Twoje pytanie: bo tak.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ArtS.
domownik


Dołączył: 15 Lis 2005
Posty: 394
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 22:11, 18 Sty 2006    Temat postu:

Ale poznanie dotyczyc moze roznych aspektow... znam osoby niezwykle otwarte jesli chodzi o wspolczesna sztuke wizualna, ale o bardzo konserwatywnych gustach muzycznych. Jednoczesnie wydaje mi sie, ze tendencja 'w druga strone' jest znacznie rzadziej spotykana. Teoretycznie przyczyn mozna by szukac w fizycznosci doznania dzwiekowego, w jego 'wpisywaniu' sie w cialo, co czyni je silniejszym niz odbior bodzcow wzrokowych (ponadto oczy mozna zamknac, a sluchu wylaczyc sie nie da... jesli nie ma sie stoperow pod reka), ale nie wiem czy to rozwiazanie nie jest zawezone przez moje ostatnie zainteresowania cielesnoscia (znaczy, na pewno jest).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
exodus
rozkręcam się


Dołączył: 20 Lis 2005
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 23:04, 18 Sty 2006    Temat postu:

Co wtedy z literaturą, która wydaje się leżeć gdzieś pośrodku?

Chyba nie będzie odkryciem powiedzieć, że wśród "otwartych" na muzykę znacznie częsciej, niż by to wynikało ze statystyki, pojawiają się ludzie "otwarci" na oryginalne formy literatury, czyli ilu awangardowców ceni (czy raczej: ilu nie ceni?) Gombrowicza czy Witkacego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zyfri
admin


Dołączył: 17 Paź 2005
Posty: 878
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Krakow

PostWysłany: Śro 23:53, 18 Sty 2006    Temat postu:

exodus napisał:


Odpowiedź dają aksjomaty teorii orientacji kulturowej, a konkretnie piąty - poznawczy, który rozprawia się ogólnokulturowymi ale i jednostkowymi różnicami typów postrzegania i kategoryzowania. Jednym z trzech wyznaczników owego typu jest miejsce na osi kontinuum "otwartość poznawcza" - "zamknięcie poznawcze", i każdy gdzieś pomiędzy tymi ekstremami może się odnaleźć.

Odpowiadając krócej na Twoje pytanie: bo tak.


Exodus,

Wiesz, obie te odpowiedzi jak na razie mówią mniej więcej tyle samo. Dalej nie przybliżasz jakkolwiek odpowiedzi na pytanie dlaczego ktos ma tendencje do bycia otwartym/progresywnym itd. Uciekłeś na razie tylko w pokrewny wymiar/cechę. No, ale ufam, że rozwiniesz myśl Smile

Mam tez watpliwosc czy akurat 'otwarty' jest ekstremum Raczej wyobrazalbym sobie ten wymiar jako:

zamkniety --------------- otwarty --------- no i na razie nie znajduje precyzyjnego okreslenia na biegun tego wymiaru


Ostatnio zmieniony przez zyfri dnia Czw 23:12, 19 Sty 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ArtS.
domownik


Dołączył: 15 Lis 2005
Posty: 394
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 0:33, 19 Sty 2006    Temat postu:

exodus napisał:
Co wtedy z literaturą, która wydaje się leżeć gdzieś pośrodku?


Literatura to przede wszystkim jezyk i odbiera sie ja na poziomie symbolicznym, podczas gdy przekaz audio-wizualny jest chyba bardziej zmyslowy i abstrakcyjny (niby mozemy mowic o 'jezyku filmu' albo 'jezyku muzyki', ale sa one wtorne, tzn. mowiac o nich juz poslugujemy sie jezykiem mowy/pisma). Zatem nie wiem czy zasadne jest budowanie jakichkolwiek konstrukcji, ja bym sie na dzis (bo padniety jestem) ograniczyl do stwierdzenia, ze poznanie przebiega roznymi drogami i tym samym wymaga czesto roznych kompetencji.

zyfri napisał:
Mam tez watpliwosc czy akurat 'otwarty' jest ekstremum Raczej wyobrazalbym sobie ten wymiar jako:

zamkniety --------------- otwarty --------- no i na razie nie znajduje precyzyjnego okreslenia na biegun tego wymiaru


To mi sie podoba, choc zastanawiam sie, czym by sie to drugie ekstremum charakteryzowalo... Tzn. ciezko mi sobie wyobrazic stan, w ktorym ktos jest 'za bardzo otwarty'. Kiedy to nastepuje? Co sie wtedy dzieje?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
pjerry
moderator


Dołączył: 18 Paź 2005
Posty: 564
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Czw 9:32, 19 Sty 2006    Temat postu:

djmis napisał:
"A słuchasz chociaż czasami muzyki?"
- średnio kilkanaście godzin dziennie. Tyle, że nic zupełnie z tego nie wynika.


To wszystko jasne. Muzyką tak samo jak bogactwem, jedzeniem, winem , kobietami można się zbytnio nasycić.
Nieśmiało zaproponuję terapię - 3 miesiące bez słuchania muzyki

Dodam, że u mnie nastąpił przesyt filmami. Straciłem kompletnie ochote na oglądanie czegokolwiek i po prostu nie ogladam.

Może psychika człowieka jest tak skonstruowana, że w każdym aspekcie powienien występować lekki głód albo niedosyt. W dzisiejszych czasach jest to dość trudno jeśli możemy mieć prawie wszystko co chcemy

No dobra więc, że przynudzam


Ostatnio zmieniony przez pjerry dnia Pon 16:47, 23 Sty 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
pjerry
moderator


Dołączył: 18 Paź 2005
Posty: 564
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Czw 9:35, 19 Sty 2006    Temat postu:

exodus napisał:
Ale jest jeden wyjątek, składak którego słucham od lata, bardzo czesto do niego wracam i sprawia mi wielką radochę (notabene leci właśnie teraz). Nazywa się "Lato '05 - Soul" i złozył go obecny tu Michał vel hongkonggarden - ze swoich ulubionych soulowych kawałków. Dla mnie cudo.


Faktycznie składak "Lato '05 - Soul" jest rewelacyjny. To moja ulubiona płyta do wszelkiego rodzaju prac domowych. A początek zabija.
Lubię tez michałowe składaki 2004 i 2005. Chociaż teraz na ich bazie zrobiłem sobie swojego obszerniejszego (100 piosenek) i jego też dużo słucham.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
exodus
rozkręcam się


Dołączył: 20 Lis 2005
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 22:25, 19 Sty 2006    Temat postu:

zyfri napisał:


No, ale ufam, że rozwiniesz myśl :)


Oczekujesz, że Ci wyjaśnię czy takie rzeczy biorą się z dziedziczenia genetycznego, procesu socjalizacji, czynników losowych, itd?

Ja myśle że jakby ktoś na to jednoznacznie odpowiedział i jeszcze najlepiej udowodnił, to by nobla dostał...

zyfri napisał:
Mam tez watpliwosc czy akurat 'otwarty' jest ekstremum Raczej wyobrazalbym sobie ten wymiar jako:

zamkniety --------------- otwarty --------- no i na razie nie znajduje precyzyjnego okreslenia na biegun tego wymiaru


No ja nie wiem, dla mnie to są skrajności - jedna to pełne zamknięcie, skrajny autyzm, druga to pełne otwarcie, brak jakiegokolwiek filtra, umiejętności selekcji.

"Otwarcie" w, jak się domyślam, Twoim rozumieniu, to jest coś zdecydowanie pośredniego między tymi skrajnościami, coś co dotyczy większości "normalnych ludzi", w przypadku tych tutejszych zapewne przesunięte nieco bardziej w "prawo" (choć to zalezy - jak już zauważył Artur - od dziedziny).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zyfri
admin


Dołączył: 17 Paź 2005
Posty: 878
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Krakow

PostWysłany: Czw 23:42, 19 Sty 2006    Temat postu:

ArtS. napisał:

zyfri napisał:

zamkniety --------------- otwarty --------- no i na razie nie znajduje precyzyjnego okreslenia na biegun tego wymiaru


To mi sie podoba, choc zastanawiam sie, czym by sie to drugie ekstremum charakteryzowalo... Tzn. ciezko mi sobie wyobrazic stan, w ktorym ktos jest 'za bardzo otwarty'. Kiedy to nastepuje? Co sie wtedy dzieje?


Oczywistą jest chyba sprawą, ze wyroznienie takiego czy innego wymiaru w analizie to jakies duze uproszczenie rzeczywistości. Podobnie jak wiele roznych przejawow moze miec nadmierne zamkniecie tak tez nadmierna otwartosc moze przybierac chyba wiele roznych postaci. Najprostsze jakie przychodzą mi na mysl:

- Exodu wymienił 'brak jakiegokolwiek filtra, umiejętności selekcji'; znam pewnego muzyka, ktory na wszystko sie zgadza co mu sie zaproponuje
-czasami mozemy tez chyba zauwazyc pewnego rodzaju natrętną tendencje do poszukiwania nowosci połączoną z lecewazeniem tradycji i konwencji, gdzies tutaj pewnie plasuje sie zajawisko okreslane jako pseudoawangagarda.

Nie potrafisz sobie wyobrazić kogoś za bardzo otwartego? Wyobraź sobie bardzo 'progresywnego' szefa, ktory ma niesamowitą ilość pomysłów. W czasie gdy jego współpracownicy dopiero zaczynają wdarażać jakąś jego supernowoczesną ideę, on już zachwycił się czymś zupełnie innym i ma nową koncepcję, którą zamierza niechybie wprowadzić w życie. I tak w kółko.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tom.k
domownik


Dołączył: 22 Gru 2005
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: dawniej Szczecin, dziś Wrocław

PostWysłany: Pią 0:00, 20 Sty 2006    Temat postu:

Wyobraź sobie bardzo 'progresywnego' szefa, ktory

To przykłas z Dusz niemytych Witkacego. Mamy innowacyjnego, pomysłowego "człowieka praktycznego" "natychającego" otoczenie do działania. Ale krok dalej, i ten człowiek staje się maniakiem, uniemożliwającym jakiekolwiek funkcjonowanie...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ArtS.
domownik


Dołączył: 15 Lis 2005
Posty: 394
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 2:02, 20 Sty 2006    Temat postu:

Ok, nie do konca sie zrozumielismy - pisalem wylacznie o otwartosci na sztuke, a przyklad szefa jest jakby z innej polki. Tzn. wdrazanie projektu jest procesem skonczonym, majacym konkretne cele, realizowane w okreslonym czasie. Tymczasem poznanie dokonuje sie w trakcie calego zycia (ktorego dlugosc nie sposob przewidziec), w sposob nieskonczenie roznorodny (nie ma przeciez ludzi o identycznej biografii) i zawsze jest niedokonczone (w momencie smierci nikt nie posiada wszystkiej wiedzy, czy to muzycznej, czy jakiejkolwiek innej). To chyba zasadnicza roznica.

Jesli natomiast chodzi o muzyke, to wydaje mi sie, ze zawsze istnieje jakis filtr, wynikajacy chociazby z biologicznych ograniczen percepcji. Jesli umysl nie dokona selekcji, zrobi to cialo. Dalsze wnioski zaleza w duzej mierze od przyjetej perspektywy. Zakladajac postmodernistyczne unicestwienie Sztuki w skutek rozproszenia kryteriow estetycznych, dojdziemy do konkluzji, ze jest to wybor rownie dobry jak kazdy inny. Zatem w istocie nie mozna byc "za bardzo otwartym": przytoczona postawa muzyka jest jego wyborem, dokonanym na podstawie jego kryteriow i jako taka nie powinna byc kwestionowana, podobnie jak ignorowanie tradycji (pomijajac fakt, ze w istocie jest to praktyka marginalizacji, odrzucenia i zamkniecia, a wiec raczej nie moze byc utozsamiana z otwarciem).

Przyjmujac odmienne zalozenia narazamy sie na problemy kazdego absolutyzmu - mowiac najprosciej: gdzie lezy granica? kto ja wyznacza? etc. Czy zatem dokonane przez Ciebie przesuniecie na schemacie "otwartosci" z biegunu skrajnego do centrum nie jest po prostu proba normatywizacji pewnego (trzeciousznego) sposobu sluchania, w ktorym "zamkniecie" i "zbytnie otwarcie" waloryzowane sa negatywnie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
exodus
rozkręcam się


Dołączył: 20 Lis 2005
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 10:44, 20 Sty 2006    Temat postu:

ArtS. napisał:

Jesli natomiast chodzi o muzyke, to wydaje mi sie, ze zawsze istnieje jakis filtr, wynikajacy chociazby z biologicznych ograniczen percepcji.


Pełne zamknięcie jest również niemożliwe, są to więc - jak to zwykle bywa - ekstrema hipotetyczne, plus i minus nieskończoność.

ArtS. napisał:

Przyjmujac odmienne zalozenia narazamy sie na problemy kazdego absolutyzmu - mowiac najprosciej: gdzie lezy granica? kto ja wyznacza? etc. Czy zatem dokonane przez Ciebie przesuniecie na schemacie "otwartosci" z biegunu skrajnego do centrum nie jest po prostu proba normatywizacji pewnego (trzeciousznego) sposobu sluchania, w ktorym "zamkniecie" i "zbytnie otwarcie" waloryzowane sa negatywnie?


Powiem szczerze, że po cichu własnie dlatego oponowałem tej teorii "otwartości jako środka", bo to jest natychmiastowe wartościowanie ("pod nas relatywnie otwartych"), a w tego typu dyskusjach teoretycznych jednak tak się robić nie powinno.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ArtS.
domownik


Dołączył: 15 Lis 2005
Posty: 394
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 22:09, 20 Sty 2006    Temat postu:

Wg Foucaulta, ktorego uwielbiam, kazda teoria to proba narzucenia pewnego porzadku w celu osiagniecia wladzy - pytanie wiec czy mozna teoretyzowac tego nie robiac? Najlepiej pewnie siedziec cicho - jak mi ostatnio kumpel powiedzial: jesli nie myslisz, nie mozesz sie pomylic!

Ale gdybysmy sie zabawili przez chwile w przyjecie perspektywy Marsalisa, mogloby sie okazac, ze klopoty sa z drugim biegunem: stan_ktory_ciezko_nazwac - zamkniecie - otwartosc. Zamkniecie oczywiscie w granicach tradycyjnego jazzu definiowane jest jako naturalna norma, wszelka otwartosc ponad ten idiom to dewiacja. A co z drugim biegunem??
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
exodus
rozkręcam się


Dołączył: 20 Lis 2005
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 22:21, 20 Sty 2006    Temat postu:

ArtS. napisał:
Wg Foucaulta, ktorego uwielbiam, kazda teoria to proba narzucenia pewnego porzadku w celu osiagniecia wladzy - pytanie wiec czy mozna teoretyzowac tego nie robiac?


Jasne że nie, podobnie występowanie tego zjawiska podkreślał Schumpeter na początku XX wieku, zapewne jednak w innym kontekście.

Można jednak minimalizować, acz my się tu jakoś specjalnie przejmować nie musimy, bo dyskutujemy sobie na własny użytek (byle uważać, by nie dojśc przegiąc i nie dojść do wniosków prawdziwych tylko i wyłącznie w tym czasie w tym miejscu, co pewnie i tak nieuniknione).

Cytat:
Najlepiej pewnie siedziec cicho - jak mi ostatnio kumpel powiedzial: jesli nie myslisz, nie mozesz sie pomylic!


Nie zaryzykujesz - nie zyskasz.

Cytat:
Ale gdybysmy sie zabawili przez chwile w przyjecie perspektywy Marsalisa, mogloby sie okazac, ze klopoty sa z drugim biegunem: stan_ktory_ciezko_nazwac - zamkniecie - otwartosc. Zamkniecie oczywiscie w granicach tradycyjnego jazzu definiowane jest jako naturalna norma, wszelka otwartosc ponad ten idiom to dewiacja. A co z drugim biegunem??


Ktoś kiedyś powiedział, że "najlepiej pewnie siedziec cicho", posłucham rady...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
djmis
domownik


Dołączył: 10 Sty 2006
Posty: 400
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 11:28, 21 Sty 2006    Temat postu:

"Jesli natomiast chodzi o muzyke, to wydaje mi sie, ze zawsze istnieje jakis filtr, wynikajacy chociazby z biologicznych ograniczen percepcji. Jesli umysl nie dokona selekcji, zrobi to cialo"
- oj, nieładnie - snobistyczne trzyuchowce !!!

Choć rzeczywiście istnieją takie teorie, że to duchowość człowieka wykreowuje zjawisko muzyki. Muzyka powstaje z jedności umysłu ludzkiego i fizycznej fali akustycznej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
exodus
rozkręcam się


Dołączył: 20 Lis 2005
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 18:29, 21 Sty 2006    Temat postu:

djmis napisał:
"
Choć rzeczywiście istnieją takie teorie, że to duchowość człowieka wykreowuje zjawisko muzyki. Muzyka powstaje z jedności umysłu ludzkiego i fizycznej fali akustycznej.


Dokładnie. Za serwisem wiedzy
[link widoczny dla zalogowanych]

'Budulcem muzyki są struktury dźwiękowe, na które składają się dźwięk oraz cisza między nimi. Muzyka powstaje jako efekt oddziaływania struktur dźwiękowych na świadomość słuchacza. "

A z cyklu duchowość i fizyczność w muzyce, to polecam przy okazji tekst "Ciało i duch. O muzyce" (przy czym tekst dotyczy tylko wycinka muzycznego świata, co jest zaznaczone już gdzieś na początku).
[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tom.k
domownik


Dołączył: 22 Gru 2005
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: dawniej Szczecin, dziś Wrocław

PostWysłany: Sob 20:57, 21 Sty 2006    Temat postu:

Acz świadomość nie jest, że tak powiem, oddzielna od ciała. Tzn. jest czymś nowym jakościowo, a nie oddzielnym. Do dziś niegłupia jest koncepcja duszy pomysłu Tomasza - "treść ciała".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tom.k
domownik


Dołączył: 22 Gru 2005
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: dawniej Szczecin, dziś Wrocław

PostWysłany: Sob 20:58, 21 Sty 2006    Temat postu:

W końcu trzymasz ten palec na strunie. To jak jazda na rowerze, właściwie rowerem sterujemy umysłem, przecież nie kręcimy kierownicą podczas szybkiego zjazdu z górki. Ciało bardzo subtelnie reaguje na nasze "chcenie" skręcenia Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tom.k
domownik


Dołączył: 22 Gru 2005
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: dawniej Szczecin, dziś Wrocław

PostWysłany: Sob 22:31, 21 Sty 2006    Temat postu:

Pisałem:
Cytat:
Nie chcemy, żeby coś się nazywało "sztuką" tylko dlatego, że wykonał toto ktoś mieniący się "artystą" - posiadający mandat odpowiednich środowisk etc. Niech będzie artystą dzięki temu, co tworzy.


Oczywiście uproszczenie. Siehan przywołał wcześniej malarstwo (lub "malarstwo" dla niektórych) Pollocka.
A może jednak został artystą dzięki temu, co robił? Uczciwość i konsekwencja - tak.
Więc może powiedziałem nie tak głupio, jak mi się przez chwilę zdawało Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum MUZYKA 3-CIEGO UCHA Strona Główna -> dyskusje o muzyce Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 2 z 9

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin