Forum MUZYKA 3-CIEGO UCHA Strona Główna MUZYKA 3-CIEGO UCHA
od awangardy rocka przez jazz, muzykę improwizowaną, avant folk po muzykę współczesną
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Czego słuchamy
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 11, 12, 13 ... 18, 19, 20  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum MUZYKA 3-CIEGO UCHA Strona Główna -> dyskusje o muzyce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Greggery Peccary
domownik


Dołączył: 04 Sty 2006
Posty: 100
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 20:04, 15 Mar 2007    Temat postu:



Frank Zappa - Imaginary Diseases

The Petit Wazoo Tour, czyli końcówka 1972 roku, z okazji premiery płyty The Grand Wazoo, a właściwie tuż przed premierą.
Zespół nie taki bigbandowy, ale za to bardzo bluesowy! Wyśmienite granie. Do tego wyborne kilkuminutowe solówki Franka Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ArtS.
domownik


Dołączył: 15 Lis 2005
Posty: 394
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 21:03, 15 Mar 2007    Temat postu:

Slucham sobie ckliwo-sentymentalnego The Frames "The Cost". Chyba naprawde sie rozklejam skoro taka sztampa zaczyna mi sie podobac... Troche tu lubianego przeze mnie Midnight Choir a troche nie specjalnie lubianych REM czy U2 - calosc nawet zgrabna, a ze obecnie nie jestem psychicznie przysposobiony do odbioru ciezszej muzyki...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Greggery Peccary
domownik


Dołączył: 04 Sty 2006
Posty: 100
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 22:08, 16 Mar 2007    Temat postu:



Tony Williams Lifetime - Believe It

Jedna z najbrzydszych okładek jakie widziałem! I co z tego, skoro to jeden z najciekawszych perkusistów, których słyszałem Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Busker
na razie małomówny i nieśmiały;)


Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Upton

PostWysłany: Pią 23:36, 16 Mar 2007    Temat postu:

A ja "John Zorn & Fred Frith - The Art Of Memory" posłuchuję sobie i baaaaaardzo mi się podoba (żona wyszła z pokoju Very Happy ) natomiast w samochodzie inny klimat- poczciwy Jimi Hendrix. Ja tak zawsze jakoś kontrastowo Laughing ...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
djmis
domownik


Dołączył: 10 Sty 2006
Posty: 400
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 0:26, 17 Mar 2007    Temat postu:

Greggery Peccary napisał:


Tony Williams Lifetime - Believe It

Właśnie dziś kupiłem sobie jego pierwszy album. Za jakiś miesiąc przyjdzie na niego kolej, to podzielę się wrażeniami.
Pozdr.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tomkiewicz
domownik


Dołączył: 26 Mar 2006
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 3:48, 17 Mar 2007    Temat postu:

Kiedyś chodziłem na imprezy (czyt. czasomarnowacze). Kumpel puścił w czasie jednej z nich przepiękny fragment muzyczny. Nie wiem, jak tego dokonał, bo na pieprzonych spotkaniach zawsze panował gwar i chaos. Powiedział, że nazywają sie Cinematic Orchestra.
Teraz - po latach - zajmę się nimi na serio. Czy warto ? Wnosząc z jednej płyty, której dotąd przesłuchałem, nie tyle warto, co należy to zrobić.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
djmis
domownik


Dołączył: 10 Sty 2006
Posty: 400
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 16:09, 17 Mar 2007    Temat postu:

Motion i Every Day są świetne. Jak już spodoba Ci się CO to będziesz chciał pewnie szukać dalej - bo na pewno w tym gatunku da się jeszcze wyłowić fajne albumy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Greggery Peccary
domownik


Dołączył: 04 Sty 2006
Posty: 100
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 20:02, 18 Mar 2007    Temat postu:

Lambchop - Damaged (2006)

Bardzo dobra płyta!!!
Muzyka niezwykle osobista; to wyznanie lidera walczącego z chorobą nowotworową. Całe szczęście, że Kurt Wagner wygrał!
Niesamowite jest to, że człowiek stojący twarzą w twarz ze śmiercią, jest w stanie, przy pomocy przyjaciół, nagrać płytę tak ciepłą, pełną nadziei, skromną, bez zbędnego patosu!
Muzyka raczej akustyczna z dodatkiem, skromnym, instrumentów smyczkowych.
Bardzo mocna pozycja w wydawnictwach 2006. Stawiam ją osobiście zaraz obok "Ys" Joanny Newsom Smile


P.S. Dzięki Arts. za informację!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tomkiewicz
domownik


Dołączył: 26 Mar 2006
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 21:23, 18 Mar 2007    Temat postu:

Greggery, wracając do tematu Mułów, to w zasadzie decydujące znaczenie w dyskografii ja przypisuję poczwórnemu wydawnictwu koncertowemu, które zwie się "Live With a Little Help from Our Friends". Znając ten album, masz do czynienia z opus magnum grupy, czyli rozbudowane wersję krótszych nagrań studyjnych i wyborne przeróbki, takie jak choćby przepiękny "Cortez the Killer" . Ludzie rozpisują się z zachwytem nad Dave Matthews Band, podczas gdy przy tej muzyce Dave wypada dość blado.

Muły zaprosiły do nagrań swoich płyt jak i na koncerty wiele znakomitości, jak choćby Jack Bruce, Chris Squire, Gregg Allman, Les Claypool, John Scofield czy Medeski.

ps: Dziś cały dzień upłynął mi pod znakiem blues-rocka i okolic.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Greggery Peccary
domownik


Dołączył: 04 Sty 2006
Posty: 100
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 21:37, 18 Mar 2007    Temat postu:

Tomkiewicz napisał:
... "Live With a Little Help from Our Friends". Znając ten album, masz do czynienia z opus magnum grupy, czyli rozbudowane wersję krótszych nagrań studyjnych i wyborne przeróbki, takie jak choćby przepiękny "Cortez the Killer" . Ludzie rozpisują się z zachwytem nad Dave Matthews Band, podczas gdy przy tej muzyce Dave wypada dość blado.



Mocne słowa Smile Uwielbiam Dave Matthews Band!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Greggery Peccary
domownik


Dołączył: 04 Sty 2006
Posty: 100
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 22:20, 18 Mar 2007    Temat postu:

Chick Corea - Now He Sings, Now He Sobs (1968)

Chick Corea - piano
Miroslav Vitous - bass
Roy Haynes - drums

Pierwsza solowa płyta tego wybitnego pianisty. Miał wcześniejsze doświadczenie, i to nie małe, dlatego słychać, że jest już dojrzałym muzykiem!
Płyta zaczyna się od trzęsienia ziemi w postaci monumentalnego wręcz utworu "Steps (What Was)" (13:50), a później "zabija" niesamowity "Matrix"! Jest też avant-garde'owy "The Law Of Falling And Catching Up", niezwykła "Samba Yantra" ... A to dopiero początek Smile
Nie ma się co dziwić, że Miles Davis w tym samym roku powołał go do swojego elektrycznego projektu!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tomkiewicz
domownik


Dołączył: 26 Mar 2006
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 0:08, 19 Mar 2007    Temat postu:

Właśnie Greggery, Dave Matthews Band.
Z tym zespołem mam problem nazywający się "fragmenty muzyki z wokalem". Tutaj gubi się nie tyle melodyka, ile harmonia. Mam wrażenie ciagłego dysonansu między śpiewem a podkładem instrumentalnym.
Albo inaczej - fragmenty śpiewane są jakby chaotyczne, bez pomysłu, rozmywają się a sekcja tłucze. Wszystko się zmienia, gdy zaczynają improwizować. W zespół wstępuje jakieś szaleństwo, nagle wszystko jest cudowne, zgrane, szalone i porywające.

Pragnę zaznaczyć, że to moje dzisiejsze wrażenie, które może ulec zmianie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
post.swan
admin


Dołączył: 11 Wrz 2006
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z ruin

PostWysłany: Pon 10:18, 19 Mar 2007    Temat postu:

Wczoraj, z bajeranckiego odtwarzacza kasetowego w aucie mojej żony:

THE ZAWINUL SYNDICATE - koncert z Jazz Jamboree '93

Podczas gdy ja podskakiwałem na owym koncercie w kongresowej, lekko odurzony tym i owym Wink, moja żona nagrała transmisję z radia. Rewelacyjny koncert! Po 14 blisko latach nadal świetnie się tego słucha. W finale, kapitalny monolog czarnego basisty wpleciony w muzykę: "Tonight is the night! There is no tomorrow, tonight is the night!"

P.S. Może ktoś to ma na cd lub w mp3 ? Czasami takie rzeczy można wyhaczyć w necie. Mnie się dotychczas nie udało.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
djmis
domownik


Dołączył: 10 Sty 2006
Posty: 400
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 12:39, 19 Mar 2007    Temat postu:

Opeth - Damnation i Blackwater Park.
Pierwsza z nich - zero emocji, kompletnie nie moja muzyka. Nie tylko mnie nie rusza, ale drażni.
BP - niezłe, spokojnie da się słuchać. Momentami potrafi zakręcić.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
post.swan
admin


Dołączył: 11 Wrz 2006
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z ruin

PostWysłany: Pon 14:36, 19 Mar 2007    Temat postu:

djmis napisał:
Opeth - Damnation i Blackwater Park.
Pierwsza z nich - zero emocji, kompletnie nie moja muzyka. Nie tylko mnie nie rusza, ale drażni.

Wysłuchałem kiedyś (chyba nawet dwukrotnie) jednej z płyt Opeth (zdaje się tej ubiegłorocznej) i zdrażnił mnie ten niby demoniczny wokal, który wypada arcy-żałośnie. Nawet polscy progowcy - Riverside małpują ten "patent". Załamka Confused
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tomkiewicz
domownik


Dołączył: 26 Mar 2006
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 18:29, 19 Mar 2007    Temat postu:

Bzdurzysz pan, panie Swan Smile
Ten wokal wcale nie ma być zabawkarsko-demoniczny, przynajmniej nie w tym wypadku. To przekaz emocji w mniej konwencjonany i mniej przystępny sposób i tyle. Nie masz kłopotów z freejazzem, czemu zatem ością w gardle stoi Ci growling ? Jest mnóstwo przypadków, kiedy jest on żałosny, w zamiarze demoniczny, ale Opeth (i nie tylko) skierował go na bardziej szlachetne tory. Tak mi się wydaje, jestem też przekonany, że po prostu nie leży Ci to. Najzwyczajniej w świecie. Djmis przysłał mi swego czasu Peccatum, może spróbuj tego ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
post.swan
admin


Dołączył: 11 Wrz 2006
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z ruin

PostWysłany: Pon 19:25, 19 Mar 2007    Temat postu:

Trzymaj nerwy na wodzy, bo postronki już ci puszczają. I bez osobistych wycieczek proszę. Dla mnie możesz się zachwycać wszystkim, ale szanuj (albo próbuj szanować) zdanie innych.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tomkiewicz
domownik


Dołączył: 26 Mar 2006
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 19:46, 19 Mar 2007    Temat postu:

A w którym momencie wystąpił brak szacunku ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ArtS.
domownik


Dołączył: 15 Lis 2005
Posty: 394
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 19:54, 19 Mar 2007    Temat postu:

Mysle, ze post.swanowi trzeba zaaplikowac kuracje z black-metalu, to zweryfikuje swoje poglady na 'demonicznosc' wokalu w Opeth. Wink

Slucham wlasnie rekomendowanej przez Gancza Nelly Furtado "Loose", ale raczej do mnie nie trafia, mimo mojego chwilowego skrzywienia mainstreamowego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tomkiewicz
domownik


Dołączył: 26 Mar 2006
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 20:06, 19 Mar 2007    Temat postu:

Nelly Furtado ? Koziarski wokal i muliste dno poza tym. Nie wiem czemu, ale istnieje chyba jakiś trynd wśród inteligentnych słuczaczy, by od czasu do czasu zapewniać, że np. Kylie Minoque zachwyca, a to znów Nelly Furtado. A kiedy przyjdzie pora na Sabrinę lub C.C.Catch ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
post.swan
admin


Dołączył: 11 Wrz 2006
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z ruin

PostWysłany: Pon 21:06, 19 Mar 2007    Temat postu:

Tomkiewicz napisał:
A w którym momencie wystąpił brak szacunku ?

Nie ma problemu. Nie musimy sobie nawzajem słodzić. Jeśli mi się coś w muzyce nie podoba lub drażni, to staram się o tym pisać/mówić tylko raz. Nie będę zatem rozwijał tematu Opeth i rzeczonego growlingu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Greggery Peccary
domownik


Dołączył: 04 Sty 2006
Posty: 100
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 21:13, 19 Mar 2007    Temat postu:

Bo od czasu do czasu można, czy wręcz trzeba posłuchać czegoś "innego" - np. lekkiego. Akurat ostatnie koncertówki, powtarzam tylko koncertówki, niemłodych już Pań Minoque i Madonny bardzo mnie się podobają! Biorąc pod uwagę, że jest to pop i przy wszystkich niedoskonałościach wokalnych obu uroczych dam.

P.S. Co do improwizacji DMBand, to fakt. Obecnie nie ma chyba drugiego takiego zespołu rockowego, który potrafi tak grać koncerty ...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
post.swan
admin


Dołączył: 11 Wrz 2006
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z ruin

PostWysłany: Pon 21:21, 19 Mar 2007    Temat postu:

ArtS. napisał:
Mysle, ze post.swanowi trzeba zaaplikowac kuracje z black-metalu, to zweryfikuje swoje poglady na 'demonicznosc' wokalu w Opeth. Wink

Sęk w tym, że na hasło/szufladę metal reaguję z niesmakiem. Tzw. metal to dla mnie rozwodnione, rozmiękłe popłuczyny po hard-rocku. Choć kilka zespołów określanych mianem metalu czy prog-metalu nawet cenię (np. Tool czy Thirteen Of Everything). Już bardziej trafia do mnie chropawy grunge (Soundgarden, Alice In Chains) i bardziej współczesny hard-rock (Creed, Big Elf).
A jeśli chodzi o black metal to nie do przebicia są protoplaści, czyli Black Sabbath.
Twisted Evil
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tomkiewicz
domownik


Dołączył: 26 Mar 2006
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 21:30, 19 Mar 2007    Temat postu:

[quote="post.swan]Sęk w tym, że na hasło/szufladę metal reaguję z niesmakiem. Tzw. metal to dla mnie rozwodnione, rozmiękłe popłuczyny po hard-rocku.[/quote]

To trzeba było tak od razu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
djmis
domownik


Dołączył: 10 Sty 2006
Posty: 400
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 21:51, 19 Mar 2007    Temat postu:

Aleś Swanie drażliwy bez powodu Question

Ja natomiast nie spodziewałem się u siebie renesansu zainteresowań metalem. A tu proszę - ostatnio z MM wytargałem 5 płytek z tego działu. A dziś u kosiaka zamówiłem kolejne kilka. Wrócił mi apetyt na dobrze nagrany, mocny wokalnie i klimatyczny metal. Przede wszystkim death. W zasadzie głównie death. Fantastyczna to i nieprzemijająca muza.

Ps. Zauważyłem że thrash zestarzał się - może przez rozwinięcie tej formuły przez progmetal ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
djmis
domownik


Dołączył: 10 Sty 2006
Posty: 400
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 22:14, 19 Mar 2007    Temat postu:

Dla rozluźnienia - genialny link :
[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
post.swan
admin


Dołączył: 11 Wrz 2006
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z ruin

PostWysłany: Pon 23:34, 19 Mar 2007    Temat postu:

djmis napisał:
Aleś Swanie drażliwy bez powodu Question

Rzecz w tym, że zarzucanie komuś bzdurzenia, gdy samemu sie bzdurzy jest nieco nie na miejscu. Swoją drogą, to używanie tego typu określeń jest mocno względne.

w temacie: Black Sabbath - Sabotage (yeaaah!!!)
Mr. Green
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
djmis
domownik


Dołączył: 10 Sty 2006
Posty: 400
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 23:51, 19 Mar 2007    Temat postu:

Cytat:
Rzecz w tym, że zarzucanie komuś bzdurzenia, gdy samemu sie bzdurzy jest nieco nie na miejscu

Troche przesadzasz.

Cytat:
w temacie: Black Sabbath - Sabotage (yeaaah!!!)

No a teraz przesadzasz po całości
Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
post.swan
admin


Dołączył: 11 Wrz 2006
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z ruin

PostWysłany: Wto 0:14, 20 Mar 2007    Temat postu:

djmis napisał:
Troche przesadzasz.
Cytat:
w temacie: Black Sabbath - Sabotage (yeaaah!!!)

No a teraz przesadzasz po całości
Very Happy

Mylisz się, nie jestem ogrodnikiem. Sabotage to dla mnie genialna płyta, jedna z nielicznych do których wracam z pasją. Twisted Evil
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
djmis
domownik


Dołączył: 10 Sty 2006
Posty: 400
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 10:44, 20 Mar 2007    Temat postu:

Niemożliwe. Nie ma na niej nic godnego uwagi. No może poza obrzydliwym środkiem winyla.

np. Bliss - chillout na miły początek dnia. Cukrowate.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum MUZYKA 3-CIEGO UCHA Strona Główna -> dyskusje o muzyce Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 11, 12, 13 ... 18, 19, 20  Następny
Strona 12 z 20

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin